Heavymetalowy sekstet to dziś zdecydowanie więcej niż zespół. To koncern rozrywkowy, który realizuje swoje ambitne plany na wszystkich możliwych polach. Ten album stał się okazją do premiery nowej gry komputerowej.
Trasa koncertowa to rutyna, ale nie każdy zespół podróżuje po świecie własnym samolotem pilotowanym przez wokalistę. Bruce Dickinson posiada odpowiednie uprawnienia i Boeing 747 Ed Force One z podobizną maskotki Iron Maiden dotrze tym razem również aż do Chin.
Zanim ukazał się album, fani mogli kupić wspomianą grę, która jest związana z teledyskiem nakręconym do pierwszego singla „Speed of Light". Clip na YouTube został już odtworzony ponad 5 mln razy, a jest to jednocześnie klucz do nowych nagrań.
Poprzednia płyta Iron Maiden „The Final Frontier" z 2010 roku promowała się piosenką „El Dorado", która otrzymała Grammy. Teraz Eddie również grasuje w Ameryce Środkowej. Jego celem jest pokonanie wszystkich możliwych wrogów, w tym sobowtóra i kościstego dinozaura, oraz dotarcie na szczyt azteckiego ołtarza.
Tam czekają na niego cztery wyżłobione zagłębienia, do których składa trzy serca. Czwarte wyrywa ze swojej klatki piersiowej – taki to z niego ofiarny potwór. Teledysk ma zaskakujący, podwójny finał. W drugim oglądamy Eddiego, który w podejrzanej spelunie zakończył pomyślnie grę, uzyskując najlepszy, maksymalny wynik... 666 666 punktów.