Ogon ułatwia amory

Osobom samotnym z psem lub kotem łatwiej umówić się na randkę.

Aktualizacja: 15.01.2016 17:46 Publikacja: 14.01.2016 18:10

Pies pomaga singlom przestać być singlami

Pies pomaga singlom przestać być singlami

Foto: 123RF

Domowi pupile pomagają przekroczyć barierę nieśmiałości, w rezultacie z pupilem u boku łatwiej znaleźć odpowiedni moment do nawiązania flirtu. Wymiana obserwacji o zachowaniu zwierząt, doświadczeń w ich „prowadzeniu" bywa idealnym wstępem do zapoznania się. Tak wynika z badań naukowych.

Zwierzęta domowe, głównie psy i koty (w nieporównanie mniejszym stopniu chomiki, świnki morskie i papugi) zajmują coraz bardziej poczesne miejsce w społeczeństwach krajów rozwiniętych. Według American Pet Products Association rocznie mieszkańcy USA wydają na swoje czworonogi 58 miliardów dolarów. W innych krajach jest podobnie, choć nie aż na taką skalę.

Wielu ludziom wychodzi to na dobre – tym, którzy nie mają partnera, a nie są od tego, aby go mieć. Badania wykazały, że człowiek w towarzystwie psa ma większą szansę otrzymać numer telefonu od nieznajomego lub nieznajomej w miejscu publicznym, podczas spaceru czy w parku niż osoba bez czworonoga. Co więcej, to czworonóg pierwszy wyraża sympatię do nieznajomej osoby, intensywnie merdając ogonem, liżąc po ręce itp. Jest w tym ekspertem jako stworzenie traktowane jak członek rodziny, większej lub mniejszej, a choćby nawet tylko dwuistotowej, czuje instynktownie, kogo chętnie widziałby jako osobę powiększającą jego rodzinę.

„Anthrozoos", międzynarodowy kwartalnik zajmujący się interakcjami ludzi i zwierząt, w ostatnim numerze z 2015 roku opublikował wyniki badania nad rolą zwierząt domowych w nawiązywaniu kontaktów miłosnych przez ich samotnych właścicieli. Na zlecenie American Pet Products Association naukowcy rozesłali ankietę zawierającą 21 szczegółowych pytań do osób powyżej 20. roku życia zarejestrowanych na portalu randkowym Match.com, które w swoim profilu umieszczają posiadanie zwierzęcia. Na ankietę odpowiedziało 1210 osób, spośród których 61 proc. to kobiety.

Badanie ujawniło fakty: po pierwsze – jest różnica pomiędzy płciami. Kobiety przykładają większą wagę niż mężczyźni do reakcji swojego psa na osobę spotkaną na ulicy lub podczas rendez-vous, jeśli zwierzę jest wobec tej osoby nastawione przyjaźnie – przedłużają spotkanie. Panie z pieskami uważają, że to, jakie zwierzę towarzyszy potencjalnemu partnerowi, wiele o nim mówi. Mężczyźni z towarzyszącymi im ogonami bardziej pociągają kobiety niż mężczyźni nieprzejawiający sympatii do zwierząt.

Natomiast mężczyźni są bardziej skłonni do wykorzystywania swojego psa lub kota do podrywania i uzyskiwania wiadomości o kobiecie, która wpadła im w oko.

Badanie wykazało istnienie różnicy między posiadaczami różnych gatunków. Spośród osób samotnych posiadacze kotów mniej intensywnie wykorzystują je do umówienia się na randkę niż właściciele innych zwierząt. Przywiązują oni mniejszą wagę do posiadania lub nieposiadania zwierzęcego towarzysza życia. Badacze składają tę różnicę na karb bardziej autonomicznego charakteru kota, który przejawia mniej skłonności do interakcji z ludźmi.

Psa w kontekście miłosnego rendez-vous można uznać za narzędzie socjalne, które będzie sprzyjać wymianie między kobietą i mężczyzną.

Natomiast co do jednego wszyscy uczestnicy ankiety są zgodni. Obie płcie wykorzystują w równym stopniu swoje zwierzę w charakterze wymówki, gdy zachodzi potrzeba (chęć) skrócenia randki, która toczy się nie po myśli.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami