Pedro Almodovar - mistrz z latami łagodnieje

Pedro Almodóvar wraca na festiwal z „Julietą". Film zamyka tryptyk hiszpańskiego twórcy o miłości matki.

Aktualizacja: 17.05.2016 22:48 Publikacja: 17.05.2016 17:59

Pedro Almodovar - mistrz z latami łagodnieje

Foto: AFP

Relacja z Cannes

Pedro Almodóvar kocha Cannes, ale ta miłość nie jest w pełni odwzajemniona. „Julieta", jeden z najbardziej oczekiwanych filmów festiwalu, to szósty obraz, który on pokazuje na Lazurowym Wybrzeżu. W 1999 roku wywiózł stąd nagrodę za reżyserię „Wszystko o mojej matce", w 2006 roku jury uhonorowało go za scenariusz „Volver". Ale ten jeden z największych mistrzów europejskiego kina Złotej Palmy wciąż nie ma.

„Julieta" to ekranizacja trzech opowiadań laureatki Nagrody Nobla Alice Munro.

 

Między Kanadą a Hiszpanią

– Chciałem zrobić ten film w Kanadzie, bo pomyślałem, że opowieści o córce, która całkowicie zerwała kontakt z matką, nie da się nakręcić w Hiszpanii – przyznaje Almodóvar. – U nas wciąż są wielopokoleniowe rodziny, a dzieci, nawet jak wychodzą z domu, nigdy nie odcinają całkowicie pępowiny.

Reżyser zaczął przygotowywać się do zdjęć w miejscu, gdzie toczyła się akcja opowiadań Munro. – Ale było tam potwornie zimno i uznałem, że nie wytrzymam w takiej temperaturze pięciu miesięcy – opowiadał w Cannes. – Przeniosłem się do Nowego Jorku. Tu z kolei pomyślałem, że nie dam rady tam pracować, bo nie znam w zadowalającym stopniu tamtejszej kultury i języka. Po dwóch latach prób zdecydowałem się zaadaptować akcję do hiszpańskich warunków.

Julieta jest zadbaną, wciąż piękną kobietą po pięćdziesiątce. Właśnie pakuje walizki, wyjeżdża ze swoim partnerem z Madrytu i przenosi się do Portugalii. „Dziękuję, że nie muszę zestarzeć się samotnie" – mówi mężczyzna. „Może już nigdy tu nie wrócę" – wzdycha ona.

Julieta od 12 lat nie widziała córki, bo Antia – obciążając matkę winą za śmierć ojca – zerwała z nią kontakt. Trafiła do religijnej sekty i zniknęła, zostawiając matce wiadomość, by jej nie szukać. Julieta chce zostawić za sobą przeszłość, zapomnieć, zacząć życie od nowa.

Przypadkowe spotkanie na ulicy z dawną przyjaciółką Antii sprawi jednak, że nie wyjedzie do Portugalii. Wróci do domu, w którym mieszkała z Antią, siądzie przy biurku i zacznie pisać do córki długi list.

Almodóvar wraca do opowieści o matce. Jakby chciał zamknąć swój tryptyk o macierzyńskiej miłości.

– W moim życiu matka była jedną z najważniejszych postaci – mówił w Cannes. – Do dziesiątego roku życia byłem stale otoczony kobietami. Mama zabierała mnie często nad rzekę, gdzie z sąsiadkami prały bieliznę albo na cmentarz, gdzie porządkowały groby. Stale słuchałem ich rozmów. Plotkowały, kto się z kim ożenił, która dziewczyna zaszła w ciążę, kto pojechał szukać szczęścia w wielkim mieście. To one nauczyły mnie, czym jest życie i jak walczyć o przetrwanie.

Rodzinne tajemnice

We „Wszystko o mojej matce" i „Volver" matki były osobami silnymi. Spajały rodzinę, dodawały sił dzieciom. W „Juliecie" Almodóvar po raz pierwszy portretuje matkę niedającą sobie rady z życiem. Opowiada o przemilczeniu, które w rodzinie może zranić bardziej niż najtrudniejsza prawda.

Julieta nie powie dziewięcioletniej córce, że jej ojciec wypłynął w morze po sprzeczce, jaką mieli z powodu jego zdrady. Sama też długo nie dowie się prawdy o tamtym dniu. Zresztą w tej rodzinie każdy coś ukrywał. Mąż, gosposia, wieloletnia przyjaciółka męża.

Almodóvar mówi o poczuciu winy, czasem prawdziwym, czasem wyimaginowanym, które rodzi się z niedopowiedzeń. I o obcości ludzi najbliższych. Wracając do wydarzeń sprzed lat, Julieta zrozumie, że niewiele o swojej córce wiedziała. Jak bardzo samotna musiała czuć się Antia, że mogła nią zawładnąć sekta religijna? I co się stało potem, że choć wyzwoliła się spod jej wpływu i założyła własną rodzinę, nigdy nie wróciła do matki?

Julieta zdaje sobie sprawę, że nie da się odciąć od przeszłości, bo nierozliczona wraca jak bumerang. – Przypomina osobę, jaką ja sam jestem dzisiaj – wyznał Almodóvar. – Przeszedłem operacje kręgosłupa, nacierpiałem się, a potem rzuciłem się w wir pracy. Ale nie jestem tamtym dzikim facetem, do którego należał świat. Mam coraz więcej wątpliwości i niepewności. A tym, którzy uważają, że dojrzałość jest wspaniała, powiem słowami Philipa Rotha: „Starość to nie choroba, to masakra".

Magia i rzemiosło

„Julieta" – jeden z najprościej opowiedzianych filmów Almodóvara – niektórych widzów rozczaruje. Hiszpan często balansował na granicy kiczu, ale nigdy tej granicy nie przekraczał. Jego filmy były pełne magii. W „Juliecie" jej zabrakło. Zostało jednak świetne rzemiosło. Wzruszenie, którego hiszpański mistrz się nie boi. Sporo prawdy o życiu. I to, co od jakiegoś czasu najbardziej w filmach Almodóvara porywa: wielkie serce.

W Hiszpanii „Julieta" wchodziła na ekrany w atmosferze skandalu. Pedro Almodóvar i jego brat Agustin w latach 1991–1994 ukrywali część swoich dochodów w firmie zarejestrowanej na Wyspach Dziewiczych.

Reżyser odwołał więc wówczas większość wywiadów, rezygnując z promocji filmu. Podczas konferencji prasowej w Cannes też padło pytanie o Panama Papers.

– Hiszpańska prasa ten problem wyolbrzymiła – uciął reżyser.

A nagrody? Zapytany, czy myśli o Złotej Palmie, Pedro Almodóvar mówi:

– Każdy o niej myśli. Pięknie by wyglądała na półce w moim madryckim mieszkaniu. Ale bez niej też udaje się przeżyć.

Nie wiem, czy ten film może przynieść Hiszpanowi najwyższą nagrodę. Wątpię. Ale jedno jest pewne: „Julieta" stanie się bliska widzom. Bo każdy znajdzie w niej opowieść o miłości, o mijaniu się ludzi bliskich. I pytania, która sobie czasem w ciszy zadaje.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont