Jeżeli ktoś właśnie kupił topowe rossignole, atomiki czy heady, lepiej niech tego nie czyta. Po co się denerwować. Bo przy tej narciarskiej arystokracji najlepsze modele sklepowe – nawet jeśli mają grafen, tytan i inne gadżety – to tylko deski dla plebsu.
W kolorze astona
Zacznijmy delikatnie – od nart robionych przy współpracy lub na zamówienie wielkich marek luksusowych. Takie deski zjazdowe proponował Dynastar wspólnie z Ferrari. Czerwono-czarne FC08 przeznaczone były dla bardzo dobrych narciarzy, lubiących prędkość i twarde stoki. W rzeczywistości jednak były to całkiem normalne dynastary, tyle że z czubami opatrzonymi logo z ogierem. Cena? Około 2,5 tys. euro, gdy wchodziły na rynek. Teraz można je kupić za ok. 700 dolarów.
Własne narty proponuje też Aston Martin (w rzeczywistości wykonuje je austriacka manufaktura Differences). Kosztujące od tysiąca funtów w górę deski nie mają wiązań (za to trzeba dopłacić). A jaki mają związek z Astonem Martinem? Mogą być pomalowane lakierem takim samym, jak karoseria samochodu.
O oczko wyżej, a nawet dwa oczka, stoją narty Zai robione dla Bentleya. Zai to szwajcarska manufaktura sprzętu narciarskiego i do golfa. Jej nazwa oznacza „twardy" w języku retoromańskim (bo takim się mówi w kantonie Gryzonia). „Twardy" – bo to chyba jedyne narty na świecie, które mają rdzeń ze skał, konkretnie z gnejsów. Jest on owijany włóknem węglowym, a później drewnianymi okładzinami (topola, jesion, dąb, orzech i kanadyjskie cedry – skrupulatnie wymienia firma). Mimo to opracowane dla Bentleya narty są bardzo lekkie, ważą 1,5 kilograma. W komplecie są wiązania (zwykłe salomony), kijki z włókna węglowego i chromu oraz specjalny pokrowiec. Wszystko to za niecałe 7 tys. euro. Mamy za to pewność, że będą wyjątkowe – rocznie firma produkuje około tysiąca par.
Zai ma na koncie również współpracę z producentem zegarków szwajcarskich Hublot. Ta wersja nart ma powierzchnię pokrytą gumą dokładnie taką, z jakiej robione są paski do sportowych modeli czasomierzy. Około 7 tysięcy franków szwajcarskich trzeba przygotować na „zwykłe" modele Zai (na przykład podobno dobrze jeżdżące Spada). Dobra wiadomość – można je zamówić przez internet.