Sondaż: Ilu Polaków chce zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce?

10 proc. respondentów chce całkowitego zakazu aborcji. 12 proc. opowiada się za obecnym stanem prawnym. Reszta – w różnym stopniu – opowiada się za liberalizacją.

Aktualizacja: 01.03.2021 06:05 Publikacja: 28.02.2021 19:15

Sondaż: Ilu Polaków chce zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce?

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" zapytał respondentów o ich stosunek do aborcji, przedstawiając pięć możliwości: całkowity zakaz, stan obecny, powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego, który obowiązywał przez ostatnie lata (25.6 proc), propozycję PO, by w szczególnych przypadkach, po konsultacji z lekarzem i psychologiem, kobieta miała prawo przerwać ciążę do 12 tygodnia (25.8 proc.) oraz – zgodnie ze społecznym projektem popieranym przez Lewicę – by aborcja była dozwolona do 12 tygodnia bez pytania kobiety o przyczyny, a po tym czasie – gdy ciąża pochodzi z czynu zabronionego lub płód ma nieusuwalne wady rozwojowe (16.8 proc).

Zwolennicy całkowitego zakazu i ci, którzy opowiadają się za pozostawieniem obecnych rozwiązań, to razem 22 procent badanych. Takie zdanie wyrażają przede wszystkim zwolennicy Zjednoczonej Prawicy (47 proc.) Osoby w grupie wiekowej 60–69 lat (43 proc.), osoby prowadzące gospodarstwo rolne (57 proc. za całkowitym zakazem), osoby prowadzące gospodarstwo domowe (54 proc. za utrzymaniem stanu obecnego), o dochodach nieprzekraczających 1000 zł. Zwolennicy maksymalnego ograniczenia prawa do aborcji to głównie widzowie „Wiadomości" TVP (45 proc.) i TVP Info (35 proc.) oraz osoby wierzące i regularnie praktykujące (44 proc.).

Ciekawe wnioski przynosi analiza poglądów elektoratów poszczególnych kandydatów w ostatnich wyborach prezydenckich. Tych najbardziej konserwatywnych najwięcej miał Andrzej Duda – (47 proc., w tym 28 proc. za całkowitym zakazem). Podobnie myśli 37 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka. W elektoracie prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza – 22 proc., ale tylko tych, którzy chcieliby pozostawienia obecnie dopuszczanych dwóch przesłanek przerwania ciąży. I na tym właściwie zasób konserwatywnych wyborców się kończy – nawet wśród głosujących na Szymona Hołownię, który deklarował podejście konserwatywne do aborcji – jest to tylko 3 proc. U Rafała Trzaskowskiego – to zaledwie 1 proc., u Roberta Biedronia – 0 proc.

Porównując więc dwóch głównych kandydatów, którzy zmierzyli się w drugiej turze – Dudę i Trzaskowskiego – można powiedzieć, że w kwestii aborcji ich wyborcy mają poglądy dokładnie odwrotne. Warto jednak zauważyć, że istnieje też zbiór wspólny – 29 proc. wyborców obecnego prezydenta i 36 proc. prezydenta Warszawy, chciałoby powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli stanu sprzed orzeczenia TK, które wykreśla przesłankę dotyczącą nieusuwalnych wad płodu.

A co z drugą strona medalu, czyli projektem Lewicy, który w najszerszym zakresie liberalizuje aborcję? Popiera go 63 proc. wyborców Roberta Biedronia, ale także 42 proc. – co zaskakujące – głosujących na Szymona Hołownię. W tym kontekście budowa koła parlamentarnego z posłanek o nastawieniu liberalnym i lewicowym do tej kwestii wydaje się całkiem dobrze uzasadnione. Zresztą nawet wśród wyborców Andrzeja Dudy znalazło się 9 proc., które poparłoby najszerszy wariant liberalizacji.

Własny projekt złożyła także PO – dopuszcza on prawo decyzji kobiety w szczególnych przypadkach do 12 tygodnia. Tę propozycje najsilniej popierają zwolennicy... Krzysztofa Bosaka (39 proc.), Szymona Hołowni (30 proc.) oraz Władysława Kosianiaka-Kamysza (30 proc.). Wśród wyborców Rafała Trzaskowskiego jest to 25 proc., a Andrzeja Dudy – 16 proc.

Temat aborcji, jak wynika z sondażu, wciąż mocno polaryzuje polskie społeczeństwo. Jednak nie jest to podział na pół, zdecydowaną przewagę mają bowiem osoby postulujące bardziej liberalne prawo niż stan obecny, a wśród nich ponad 42 proc. chciałoby oddać prawo do decyzji w tej sprawie kobietom.

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" zapytał respondentów o ich stosunek do aborcji, przedstawiając pięć możliwości: całkowity zakaz, stan obecny, powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego, który obowiązywał przez ostatnie lata (25.6 proc), propozycję PO, by w szczególnych przypadkach, po konsultacji z lekarzem i psychologiem, kobieta miała prawo przerwać ciążę do 12 tygodnia (25.8 proc.) oraz – zgodnie ze społecznym projektem popieranym przez Lewicę – by aborcja była dozwolona do 12 tygodnia bez pytania kobiety o przyczyny, a po tym czasie – gdy ciąża pochodzi z czynu zabronionego lub płód ma nieusuwalne wady rozwojowe (16.8 proc).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii