Bartoszyce to ostatnie miasto na drodze z Olsztyna do przejścia granicznego w Bezledach. Co trzeci mieszkaniec jest tutaj bez pracy.
– Ogromne bezrobocie, a firmy nie mogą znaleźć ludzi, bo ci zamiast legalnie pracować, wolą przemycać z Rosji papierosy i wódkę – opowiada Krzysztof Nałęcz, burmistrz Bartoszyc.
Przemytników handlujących papierosami i wódką można spotkać na targu w samym centrum miasta. Sto metrów dalej magistrat, trzysta metrów sąd i policja.
Przy wjeździe głównym na bazar stoi kilkoro mężczyzn i kobiet. W rękach trzymają puste paczki papierosów. – L&M po pięć złotych. – Zejdę z ceny, ale musi pan kupić większą ilość – zagaduje handlarka w brązowej kurtce. – Ale pani nie ma przy sobie? – pytam. Kobieta: – Kupuje pan czy interesuje się tym, czy mam towar. Jak pan powie, że bierze, to i papierosy się znajdą.
Stojąca obok niej inna handlarka właśnie sprzedaje „wagon” niebieskich monte carlo.