12 miesięcy temu Donald Tusk był liderem partii opozycyjnej. Politycy Platformy Obywatelskiej kolejny rok zamykali z dosyć kwaśnymi minami. Rządy sprawowało PiS wspólnie z Samoobroną i LPR.
Rola PO ograniczała się więc do spoglądania z boku na rządzących, krytykowania ich i budowania własnej pozycji. Nikt nie przypuszczał, że rok 2007 przyniesie zamianę ról i Tusk zajmie gabinet premiera, a dotychczasowy szef rządu będzie się musiał przyzwyczajać do miejsca w ławie opozycji.
– Niewątpliwie największym przegranym politykiem roku 2007 jest Jarosław Kaczyński– twierdzi Antoni Mężydło, który w trakcie kampanii wyborczej zmienił barwy partyjne, przechodząc z PiS do PO. – Po wyborach po prostu nie potrafi przeżyć porażki. Choć obiektywnie nie powinien tak tego przyjmować. Udało mu się powiększyć Klub PiS w nowym Sejmie.Także niektórzy politycy PiS wskazują lidera swojej partii jako osobę, której do zwycięzców nie można zaliczyć. – To na pewno nie był dla niego dobry rok. Bo oddanie władzy zawsze jest porażką – przyznaje Zbigniew Girzyński. Zastrzega jednak, że gorszym bilansem rok 2007 zamykają Roman Giertych i Andrzej Lepper. Rok temu obaj byli wicepremierami. Mieli wielkie ministerialne gabinety, sekretarki, asystentów, limuzyny, a przede wszystkim mogli wpływać na najważniejsze decyzje, jakie zapadały w rządzie.
Dziś nie ma ich w Sejmie. Ich partie praktycznie nie istnieją, bo w wyborach nawet nie udało im się przekroczyć progu, dzięki któremu mogłyby dostać państwowe dotacje na działalność.
Tuż po wyborczej klęsce Giertych zrezygnował z kierowania LPR i wycofał się z polityki. Inaczej działa Lepper. Lider Samoobrony próbuje jeszcze kierować swoim ugrupowaniem, choć opuścili go nawet wieloletni wierni towarzysze. Dziś Leppera łatwiej znaleźćw policyjnym komisariacie, gdzie musi się stawiać regularnie z powodu udziału w tzw. seksaferze, niż na konferencjach, na których brylował. Dzień wyborów do Sejmu był wielkim triumfem Tuska, co przyznają nawet politycy PiS. – Tusk skutecznie odnalazł się w opozycji, poprowadził partię do zwycięstwa i stworzył rząd – zauważa Girzyński. Co więcej, Platforma osiągnęła tak dobry wynik, że może rządzić przy wsparciu niewielkiego Klubu PSL.