Reklama

Wiele wcieleń króla czerwonej mafii

Siemion Mogilewicz. Poszukiwały go FBI i służby wywiadowcze Izraela i Ukrainy. W Rosji został aresztowany za niepłacenie podatków

Aktualizacja: 07.02.2008 06:52 Publikacja: 07.02.2008 04:56

Wiele wcieleń króla czerwonej mafii

Foto: EK PICTURES

O Mogilewiczu zrobiło się ostatnio głośno. Był związany ze spółką Eural TG – pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji do Polski w ramach kontraktu z 2003 r. A do tego oskarżany o bycie bossem mafii.

W Stanach Zjednoczonych mógłby trafić do więzienia na 350 lat. Ma dożywotni zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii. Jest poszukiwany przez służby specjalne Izraela i Ukrainy. W 2003 r. FBI umieściła go na liście najbardziej niebezpiecznych przestępców na świecie.

A jeszcze do niedawna ten człowiek, uważany przez służby USA za „niekwestionowanego lidera rosyjskiej mafii”, spokojnie mieszkał pod Moskwą i nawet nie próbował się ukrywać przed organami ścigania. Szczęście odwróciło się od niego 23 stycznia, kiedy trafił do aresztu pod zarzutem niepłacenia podatków przez sieć sklepów kosmetycznych Arbat-Prestige, z którą formalnie nie jest w żaden sposób związany.

W dowodzie osobistym, którym Siemion Mogilewicz wylegitymował się podczas zatrzymania, widniało nazwisko: Siergiej Sznajder. Według dokumentu okazał się też młodszy, niż podaje jego świadectwo urodzenia. Ma 62 lata.To niejedyny przypadek ukrywania tożsamości.

Mogilewicz w bazach służb specjalnych świata jest poszukiwany w co najmniej 15 wcieleniach. W jednym z wywiadów tłumaczył, że prawdziwe nazwisko źle się wszystkim kojarzy, co przeszkadza w interesach. Co ciekawe, przez całe życie przybierał nazwiska żon, które często zmieniał.

Reklama
Reklama

Mogilewicz urodził się w Kijowie. We Lwowie studiował ekonomię. Po studiach pochłonęły go nielegalne interesy: operacje walutowe i oszustwa. –To nie przeszkadzało Mogilewiczowi w przyjaźni z możnowładcami tego świata, w tym synem pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Ukrainy Władimira Szczerbyćkiego – pisał portal Glavred.net.

Według serwisu spore profity „Siewa” czerpał z oszukiwania Żydów. W latach 70. tysiące z nich emigrowało z Ukrainy do ojczyzny. Mogilewicz za bezcen skupował ich majątek, obiecując późniejsze rozrachunki w twardej walucie. Słowa nie dotrzymywał.

Po odsiedzeniu wyroku za oszustwa w ukraińskiej kolonii w połowie lat 80. wyruszył na podbój Moskwy. Tam nawiązał kontakty z miejscowym światem przestępczym. Wkrótce kontrolował już nielegalny handel wódką w całej stolicy. Proceder zaowocował nowymi kontaktami z gangsterami: przyszłymi przywódcami gangów lubereckiego oraz sołncewskiego, które na przełomie lat 90. stały się symbolem rosyjskiej mafii. Mogilewiczowi przypisuje się rolę jednego z ojców chrzestnych tych najpotężniejszych niegdyś i niezwykle brutalnych grup przestępczych.

Międzynarodową „karierę” rozpoczął w latach 90. Najpierw wyemigrował do Izraela, później do Węgier, gdzie ożenił się z Katalin Papp i otrzymał węgierskie obywatelstwo. Tam rozpoczął od przemytu antyków oraz handlu bronią z wojskowych magazynów oddziałów Armii Radzieckiej, które wycofywały się z NRD.

Na Węgrzech założył pierwsze legalne struktury komercyjne, które – jak się później okazało – były tylko przykryciem dla potężnej sieci prania brudnych pieniędzy. Europejski biznes Mogilewicza kwitł aż do roku 1995, w którym władze w Londynie zabezpieczyły mu 80 milionów dolarów na kontach spółek i wydały nakaz jego aresztowania. Dwa lata później nakaz zamieniono na dożywotni zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii.

Po klęsce w Europie Mogilewicz przeniósł działalność do USA. Wprowadził na giełdę spółkę YMB Magene International. W ciągu kilku lat cena akcji tej spółki zanotowała wzrost z 10 centów do 18 dol. kanadyjskich! W 1998 roku służby specjalne USA wykryły, że YMB jest tylko przykrywką do prania pieniędzy i machinacji, które kosztowały inwestorów 150 mln dolarów. Za Mogilewiczem zostaje wysłany list gończy.

Reklama
Reklama

Rok później amerykański „Newsweek”, powołując się na źródła w służbach specjalnych, publikuje kolejne kompromitujące biznesmena informacje. Sugerują, iż to on stoi za aferą prania 10 miliardów dolarów rosyjskiej mafii przez Bank of New York. W wywiadzie dla opozycyjnej „Nowoj Gaziety” Mogilewicz zaprzeczał. – Cieszęć, że przypisywane mi są machinacje z miliardami, a nie jakimiś nieszczęsnymi milionami dolarów.

W każdym kraju, w którym się pojawia Mogilewicz, policja wcześniej czy później zaczyna go podejrzewać o związki z miejscowym światem przestępczym czy handel narkotykami i bronią. Cztery lata temu rosyjski dziennik „Wriemia Nowostiej” ujawnił, że próbował sprzedać do jednego z krajów ok. 1000 nadwozi czołgów T-54 i T-55.

Ostatnio jego nazwisko – choć podobno tego nie znosi – nie znika ze stron gazet. Opisywane są jego związki ze spółkami gazowymi Eural Trans Gaz i RosUkrEnergo. Zarejestrowany w węgierskiej wsi (kapitał statutowy 12 tys. dol) Eural TG kilka lat temu otrzymał duże kontrakty na tranzyt gazu z Turkmenii. Mogilewicz formalnie nie wchodził do grona założycieli spółki – wielu ekspertów jednak uważa, że to on jest prawdziwym właścicielem.Podejrzewa się, że równie wielki wpływ ma w RosUkrEnergo, której udziały należą do Gazpromu i dwóch ukraińskich biznesmenów.

Autorzy publikacji na temat Mogilewicza podkreślają, że doniesienia o nim nigdy nie są do końca sprawdzone. A sam biznesmen być może nie będzie miał okazji, żeby coś jeszcze sprostować. Wielu ekspertów uważa, iż powodem jego aresztowania w Rosji jest wiedza, którą miał o mechanizmach rosyjskiej polityki energetycznej. – Areszt Mogilewicza jest związany z brutalną walką o władzę przed odejściem prezydenta Władimira Putina i wejściem do gabinetu numer 1 na Kremlu Miedwiediewa – twierdził komentator Radia Swoboda Witalij Portnikow.

Andrzej Pisalnik z Moskwy, współpraca Tatiana Serwetnyk

O Mogilewiczu zrobiło się ostatnio głośno. Był związany ze spółką Eural TG – pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji do Polski w ramach kontraktu z 2003 r. A do tego oskarżany o bycie bossem mafii.

W Stanach Zjednoczonych mógłby trafić do więzienia na 350 lat. Ma dożywotni zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii. Jest poszukiwany przez służby specjalne Izraela i Ukrainy. W 2003 r. FBI umieściła go na liście najbardziej niebezpiecznych przestępców na świecie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Łazienki Królewskie szukają przyjaciół. Co można zyskać, wstępując do klubu?
warszawa
Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 roku otwiera wystawę stałą. Co na niej zobaczymy?
warszawa
Mieszkańcy Wilanowa kontra Dino. Jak może zakończyć się ten konflikt?
Kraj
Wolność nie jest dana raz na zawsze
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama