Według Sądu Okręgowego w Warszawie w aktach są istotne braki, które Instytut Pamięci Narodowej musi uzupełnić. Zwrotu sprawy do IPN chciał m.in. Wojciech Jaruzelski. Generał domagał się przesłuchania polityków z pierwszych stron gazet. Sąd na to przystał.
Lista "zadań" dla Instytutu jest długa. Najtrudniejsze jest przesłuchanie nowych świadków, kiedyś prominentnych polityków. Wśród nich są m. in.: ówczesny sekretarz KC KPZR Michaił Gorbaczow, była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt i były doradca prezydenta USA Zbigniew Brzeziński.
Instytut ma też powołać zespół biegłych historyków, którzy ocenią sytuację Polski w latach 1980 – 1981 i odpowiedzą, na ile realna była groźba rosyjskiej interwencji. Opinie obecne w aktach – zdaniem sądu – są nieaktualne i sprzeczne.
IPN ma również wystąpić do archiwów Rosji i USA o dokumenty. – Ma wykonać typowe czynności śledcze – mówiła sędzia Ewa Jethon.
– Złożymy zażalenie na decyzję sądu – zapowiedział prokurator Piotr Piątek z IPN.