Agnieszka Kowal, była szefowa młodzieżówki Samoobrony w Lublinie, oskarżyła Andrzeja Leppera o molestowanie seksualne. Jednak zeznań złożonych w prokuraturze nie potwierdziła przed sądem, bo nie stawiła się na przesłuchanie.
Dziś w trakcie zapoznawania się z relacjami świadków z Lublina sędzia prowadząca proces dotyczący seksafery w Samoobronie będzie ustalała miejsce pobytu Agnieszki Kowal. Jak dowiedziała się „Rz”, w marcu 2007 r. wyjechała ona do Włoch i przebywa w okolicach Bolonii.
– Może się boi potwierdzić zeznania, że wystąpię z oskarżeniem w procesie cywilnym, bo to kompletne bzdury – mówi Andrzej Lepper. – Po pięciu latach od zdarzenia powiedziała, że przyszła do mojego pokoju, gdzie przyjąłem ją w samym ręczniku i zaproponowałem seks. O jej obecności w hotelu nic nie wiedzieli pracownicy recepcji.
Inną opinię miała łódzka prokuratura, która postawiła zarzuty Lepperowi. „W 2002 roku. wykorzystując zależność w ramach struktur partyjnych, próbował doprowadzić do obcowania płciowego” – napisano w akcie oskarżenia. Według Kowal Lepper wiedział też o tym, że inny oskarżony w tej sprawie Stanisław Łyżwiński molestował działaczki Samoobrony.Kowal od wyjazdu do Włoch była w kraju trzy razy, m.in. na pogrzebie ojca. Wezwanie do sądu na rozprawę odebrała jej matka. – Do sądu nie dotarło usprawiedliwienie, dlatego została ukarana karą porządkową 500 zł – mówi Iwona Szybka, rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. – Na środowej rozprawie zorientujemy się, kiedy możemy ją wezwać ponownie.
Z Kowal nie udało się nam skontaktować, a jej rodzina z Lublina nie chce rozmawiać z dziennikarzami. – Oni cały czas to bardzo przeżywają – mówi „Rz” bliski znajomy Agnieszki Kowal i jej rodziny. – O unikaniu Leppera czy Łyżwińskiego nie ma mowy. Agnieszka nie wycofuje się też z oskarżeń. Po prostu ma dobrą pracę we Włoszech i nie może zbyt często przyjeżdżać do Polski. Proces nie jest najważniejszą sprawą w jej życiu. Wszystko, co miała do powiedzenia w tej sprawie, powiedziała już prokuratorowi. A jeśli sąd nie może się doczekać jej powrotu, niech ją przesłucha w ambasadzie w Rzymie.