36-letni gangster, który od kilku miesięcy opowiada o zbrodniach gangumokotowskiego, nie mógł zostać świadkiem koronnym, gdyż był podejrzany owspółudział w zabójstwie. To właśnie on został wyznaczony przez bossów"Mokotowa" do ukarania Łukasza W. ps. Dzik. Wyrok na Dzika zapadł po tym,jak ten zdemolował trzy agencje towarzyskie, które płaciły haracz grupommokotowskiej i ożarowskiej.
"Bajbus" zeznał, że został wezwany do bossa gangu Zbigniewa C. ps. Daks (wtym czasie był na przepustce z więzienia), który postawił mu ultimatum: albo zabijesz "Dzika" albo my zabijemy ciebie.
Krzysztof M. znalazł się na osławionej liście śmierci, na której gangsterzyumieścili także czterech prokuratorów i policjantów rozpracowujących mafięmokotowską.