– Prokuratura skierowała wczoraj do Sądu Rejonowego w Poznaniu akt oskarżenia przeciwko byłej posłance Beacie S. oraz burmistrzowi Helu Mirosławowi W., oskarżonym o korupcję – powiedział Andrzej Laskowski z poznańskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Śledztwo zostało zamknięte kilka dni temu.
Była posłanka PO jest oskarżona o podżeganie do korupcji, powoływanie się na wpływy w organach władzy i przyjęcie 100 tys. zł łapówki. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia. Podczas śledztwa jej obrońcy nie skorzystali z prawa do składania wniosków dowodowych. – Na tym etapie postępowania podobne działania pozbawione są sensu. Poczekamy, aż sprawa trafi do sądu, gdzie prokuratura i adwokaci są równorzędnymi stronami sporu – mówi w rozmowie z „Rz” mecenas Jacek Dubois.
Razem z Beatą S. na ławie oskarżonych zasiądzie burmistrz Helu Mirosław W., który jest oskarżony o przyjęcie150 tys. zł łapówki. Został zatrzymany w październiku 2007 r. przez funkcjonariuszy CBA, gdy szedł z teczką wypchaną pieniędzmi. W tym samym czasie zatrzymano również S., która także przyjmowała kontrolowaną łapówkę za ustawienie przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu. Ze względu na posiadany immunitet nie została jednak aresztowana ani nie postawiono jej zarzutów.
Dopiero miesiąc później, po wygaśnięciu immunitetu, prokuratura postawiła byłej posłance PO zarzuty korupcji. Sąd Okręgowy w Poznaniu chciał zastosować wobec niej areszt tymczasowy, ale jej obrońca wpłacił za nią 300 tys. zł kaucji.
Beata S. przyznała się publicznie do winy i przeprosiła za swoje zachowanie Platformę i Donalda Tuska. Skrytykowała jednak sposób działania CBA.