Żywe pamiątki z wakacji

Tylko co dziesiąte przemycane zwierzę przeżywa transport do Polski – alarmują eksperci

Publikacja: 08.07.2008 20:20

Wśród egzotycznych zwierząt przywożonych do Polski dominują gady. Węże boa i pytony cieszą się szcze

Wśród egzotycznych zwierząt przywożonych do Polski dominują gady. Węże boa i pytony cieszą się szczególnym powodzeniem

Foto: Reuters

– Nielegalny przywóz żywych zwierząt i produktów od nich pochodzących to po przemycie narkotyków i broni nasz największy problem. W zeszłym roku odnotowaliśmy około 260 naruszeń prawa z tym związanych – mówi "Rz" Piotr Tałałaj, rzecznik Izby Celnej w Warszawie. Blisko połowa ma miejsce na warszawskim Okęciu. – Do 2003 r. Polska była raczej krajem tranzytowym, później stała się punktem docelowym.

Najczęściej sprowadza się gady, np. żółwie greckie, legwany, węże boa i pytony. Poza tym ptaki – zwłaszcza papugi. Dużą popularnością cieszą się też pająki, m.in. ptaszniki.

Na każdy przywóz takich zwierząt z zagranicy potrzebne jest specjalne zezwolenie. Wydaje je minister ochrony środowiska. – Wymagane jest ono zarówno na zwierzęta żywe, jak i produkty pochodzenia zwierzęcego, np. paski czy torby ze skóry krokodyla. Zezwolenie muszą mieć i osoby prywatne, i instytucje. Rocznie otrzymujemy ok. 300 wniosków – mówi Karol Wolnicki z Ministerstwa Ochrony Środowiska.

Za naruszenie przepisów regulujących przywóz do Polski zwierząt objętych konwencją waszyngtońską grozi kara nawet do pięciu lat więzienia.

– Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy może przywieźć dane zwierzę, powinien się zwrócić do nas – radzi Wolnicki.

– Turyści, którzy chcą mieć oryginalną pamiątkę z egzotycznych wakacji, są większym zagrożeniem niż przemytnicy – uważa Tałałaj. I opowiada historię o mężczyźnie, który przywiózł krokodyla tylko po to, żeby stał się ozdobą ogrodowej fontanny.

Podkreśla, że zwierzęta sprowadzane są w fatalnych warunkach, np. żółwie upycha się w walizkach. Taką podróż przeżywa jedynie 10 proc. z nich. – Przeraża skrajna nieodpowiedzialność i brak wyobraźni wielu osób. Mały pyton to sympatyczne stworzenie, dorosły może jednak stanowić zagrożenie nie tylko dla osób trzecich, ale też dla właścicieli – ostrzega Władysław Skalny, prezes Ligi Ochrony Przyrody.

Eksperci apelują, że jeśli już sprowadzimy egzotyczne zwierzę, to musimy wiedzieć, jak się nim zajmować.

– Ważne, by gady miały odpowiednie warunki. Ludzie często nie stosują się do zaleceń sprzedawców i np. nie trzymają legwanów w terrariach, ale pozwalają im chodzić po mieszkaniu – mówi Wojciech Ksel, właściciel sklepu zoologicznego w Poznaniu, który sprzedaje egzotyczne zwierzęta.

[ramka]

[b]Najważniejsze gatunki chronione przez konwencję waszyngtońską (CITES), która reguluje kwestie handlu zwierzętami:[/b]

ssaki: gibbon, lemur, szynszyla, goryl, szympans, koczkodan, wydra, nieudomowione gatunki kotów

ptaki: struś, pelikan kędzierzawy, papugi, tukan, kolibry, flamingi, kondor wielki, paw złoty, albatros krótkosterny, bocian czarny, sokół wędrowny

ryby: rekin wielorybi, jesiotrokształtne

gady: żółwie lądowe i morskie, krokodyle, legwany, warany, boa, pytony, kobra indyjska i królewska

płazy: niektóre salamandry, żaba pomidorowa, drzewołazy

stawonogi: skorpiony, ptaszniki

[i]opr. emde[/i][/ramka]

[ramka]

[i][b]Rozmowa: Grzegorz Lindenberg z koalicji dla zwierząt[/b][/i]

[b]Jak pan ocenia przywożenie przez polskich turystów egzotycznych zwierząt z wyjazdów zagranicznych? Większość z nich ginie.

Grzegorz Lindenberg:[/b] Niestety, ludzie bardzo często zachowują się bezmyślnie.

[b]W jaki sposób z tym walczyć?[/b]

Są wyraźne przepisy, które mówią, jakie zwierzęta można do Polski przywozić. Trzeba mieć odpowiednie zezwolenia, żeby takie egzotyczne zwierzęta sprowadzić. Wystarczy je egzekwować. Jeśli to nie będzie skutkowało, to może trzeba się będzie zastanowić nad większymi karami za takie postępowanie. Myślę jednak, że w tej sprawie przepisy są dobre. Koalicja dla Zwierząt zajmuje się przede wszystkim poprawą sytuacji zwierząt bezdomnych i maltretowanych w naszym kraju.

[b]Proponujecie zmiany w ustawie o ochronie zwierząt. Dlaczego są potrzebne?[/b]

Mimo że ta ustawa obowiązuje od dziesięciu lat, liczba bezdomnych psów i kotów nie spada. Schroniska dla zwierząt są coraz bardziej przepełnione, a los tysięcy zwierząt głodzonych i maltretowanych przez właścicieli wcale się nie poprawia.

[b]Jak chcecie to zmienić?[/b]

Domagamy się powołania specjalnego inspektora do spraw zwierząt, który zajmowałby się kontrolowaniem tego, co się dzieje w schroniskach. W przypadku szczególnych naruszeń przepisów mógłby nawet decydować o zamknięciu schroniska. Chcemy też, by w ustawie napisano wyraźnie, że to gminy ponoszą odpowiedzialność za opiekę nad zwierzętami bezdomnymi i maltretowanymi, a nie za ich wyławianie.

[b]Dlaczego dzisiaj sobie z tym nie radzą?[/b]

Bo gminy kierują się jedynie ustawą o zachowaniu porządku i czystości. Zwierzęta są wyłapywane z ulic i odsyłane do schronisk. Wbrew temu, co się potocznie myśli, dla zwierząt bezdomnych trafienie do schroniska jest raczej wyrokiem śmierci niż ocaleniem. Ginie tam każdego roku kilkadziesiąt tysięcy psów i kotów – prawie dwie trzecie trafiających. Nikt w gminie nie interesuje się, co się z nimi dzieje. To musi się zmienić.

[b]Postulujecie też wprowadzenie ograniczeń, jeśli chodzi o handel zwierzętami.[/b]

Tak. Chcemy wprowadzenia systemu rejestracji i zezwoleń na rozmnażanie zwierząt domowych – szczególnie psów i kotów. Powinien też zostać wprowadzony zakaz ich sprzedawania poza miejscem hodowli. Chodzi o to, by wyeliminować ich sprzedaż np. na targowiskach. Postulujemy także wprowadzenie zakazu hodowli psów agresywnych ras, a ich właściciele musieliby przechodzić egzaminy.

[b]A co z maltretowaniem zwierząt?[/b]

Dzisiaj obowiązujące kary są odpowiednio wysokie. Niestety, są rzadko orzekane. Większość spraw o maltretowanie zwierząt sądy umarzają albo wydają wyroki w zawieszeniu. Chcemy, żeby dziesięciokrotnie zwiększono grzywny, jakie mogą orzekać sądy. Obecne są śmieszne i zaczynają się od 25 zł.

[b]Kiedy możemy się spodziewać tych zmian?[/b]

Projekt będzie gotowy w ciągu paru tygodni. Za pośrednictwem pani poseł Joanny Muchy trafi do Sejmu. Mam nadzieję, że posłowie szybko się nim zajmą i już jesienią zmiany zostaną uchwalone.

[i]rozmawiał Jarosław Stróżyk[/i][/ramka]

– Nielegalny przywóz żywych zwierząt i produktów od nich pochodzących to po przemycie narkotyków i broni nasz największy problem. W zeszłym roku odnotowaliśmy około 260 naruszeń prawa z tym związanych – mówi "Rz" Piotr Tałałaj, rzecznik Izby Celnej w Warszawie. Blisko połowa ma miejsce na warszawskim Okęciu. – Do 2003 r. Polska była raczej krajem tranzytowym, później stała się punktem docelowym.

Najczęściej sprowadza się gady, np. żółwie greckie, legwany, węże boa i pytony. Poza tym ptaki – zwłaszcza papugi. Dużą popularnością cieszą się też pająki, m.in. ptaszniki.

Pozostało 90% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Konwencja PiS w Przysusze. Jarosław Kaczyński mówi o torturach i łamaniu konstytucji, o szaleńczych planach rządu
Kraj
Znaleziono szczątki ludzi na terenie byłego poligonu pod Łodzią
Kraj
Cisza wyborcza do kasacji? Senat zamówił opinię w MSWiA