Po ujawnieniu w lipcu przez „Rz” nagrania rozmowy sopockiego biznesmena Sławomira Julkego i Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, Prokuratura Krajowa wszczęła kontrolę wszystkich niepodjętych lub umorzonych śledztw sprzed lat, które dotyczyły Urzędu Miasta lub władz Sopotu.
Kontrolę prowadziła gdańska Prokuratura Apelacyjna. – Przeanalizowaliśmy 33 sprawy, które albo zostały umorzone z braku cech przestępstwa, albo odmawiano wszczęcia postępowania. Znaleźliśmy nieprawidłowości i uchybienia – potwierdza prok. Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Już wiadomo, że w trzech śledztwach uchybienia miały wpływ na decyzję prokuratury. „Rz” ustaliła, że chodzi o sprawę nieprawidłowości przy powstaniu i budowie Centrum Haffnera, którą prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Doniesienie złożył we wrześniu 2006 r. Jakub Świderski, były sopocki radny. Prokurator Adam Borzyszkowski w październiku ubiegłego roku odmówił wszczęcia śledztwa, bo nie dopatrzył się przestępstwa.
Centrum Haffnera to najważniejsza inwestycja w Sopocie: dom zdrojowy, hotel i centrum handlowo-usługowe. Tereny warte prawie 30 mln zł dało miasto, buduje spółka Nederpol Development & Investment (NDI). Prokuratura będzie badać, dlaczego prezydent Sopotu nie zerwał umowy z NDI, choć firma przez lata nie wywiązywała się z umowy, a także czy gmina nie straciła na inwestycji. Okazuje się bowiem, że największy udział w zyskach nie przypadnie gminie, lecz prywatnym przedsiębiorcom. Członkiem zarządu spółki Centrum Haffnera jest Kazimierz Kaczmarek, ojciec Janusza Kaczmarka, który, gdy śledztwo prowadzono po raz pierwszy, był prokuratorem krajowym.
Dziś prokurator Borzyszkowski jest naczelnikiem wydziału śledczego gdańskiej prokuratury, do którego dwa tygodnie temu ponownie trafiła sprawa Centrum Haffnera.