- Nie sprawdzają się już klasyczne techniki kampanii, jak podkoszulki ze zdjęciem kandydata. Murzyni przyciągają wzrok i są bardziej wydajni. Dziewczyny rozdają trzysta ulotek, a Murzyni w tym samym czasie tysiąc. Opowiadają, że są na stażu kandydackim w partii. Potem skorzystam też z ludzi w strojach indiańskich, bawarskich i góralskich. Będzie wielokulturowo - mówi Piechociński.