Nikt nie powstrzymał australijskiego Fritzla

Mieszkaniec stanu Wiktoria przez 30 lat maltretował i gwałcił swoją córkę. Spłodził z nią czwórkę dzieci. Policja wiedziała o sprawie.

Aktualizacja: 17.09.2009 21:34 Publikacja: 17.09.2009 21:20

„To kolejny Josef Fritzl” – napisał australijski dziennik „Herald Sun”, przypominając głośną sprawę Austriaka, który latami więził i gwałcił córkę. Rzeczywiście obie historie są bardzo podobne. Australijczyk gwałcił córkę niemal codziennie, odkąd ukończyła 11 lat. Trwało to 30 lat. W tym czasie urodziła czwórkę dzieci. Jedno zmarło, reszta cierpi na rozmaite choroby. W dodatku policja wiedziała o całej sprawie od 2005 roku, ale nie mogła nic zrobić, bo – jak twierdzi – gwałcona, zastraszona kobieta „nie chciała z nią współpracować”.

Milczeli zresztą wszyscy. Matka ofiary i żona oprawcy, która cały czas mieszkała z nimi pod jednym dachem, powiedziała, że „nigdy nie podejrzewała męża o gwałcenie córki”. Twierdzi, że córka nie powiedziała jej nawet, kto jest ojcem jej dzieci. – Opowiadała, że chodzi do klubów nocnych i spotyka się tam z jakimś facetem – zapewniała. Sąsiedzi – choć dziś przyznają, że coś tam podejrzewali – uznali, że nie należy się mieszać, bo „to nie ich sprawa”. Podobną postawę przyjęła opieka społeczna, która zajmowała się rodziną od 30 lat. Wszystkie dzieci przyszły na świat w szpitalach w Melbourne. Lekarzy odbierających porody nie zdziwiło, że za każdym razem matka odmawiała podania nazwiska ojca. Nie zadawali żadnych pytań. Ich podejrzeń nie wzbudził również fatalny stan noworodków.

Według gazety „Herald Sun” policja już w lutym postawiła 60 -latkowi ponad 80 zarzutów. On sam zaprzecza, jakoby gwałcił córkę, mimo że badania wykazały, iż to on jest ojcem wszystkich dzieci. Wiadomo również, że terroryzował córkę, grożąc jej pobiciem.

Sprawa wywołała w Australii szok. Opozycja zażądała rezygnacji minister służb socjalnych rządu stanu Wiktoria Lisy Neville, argumentując, że jej urząd „jest niezdolny do ochrony niewinnych dzieci”.

Pani Neville broni się, podkreślając, że na razie zarzuty nie zostały potwierdzone wyrokiem sądowym.

– O wszystkim dowiedziałam się rano z mediów – dodaje. Premier rządu stanowego John Brumby mówi zaś, iż jest zszokowany, ale „nigdy nie można zagwarantować, że każde dziecko będzie w 100 procentach chronione”.

Podstawowe pytanie, jakie stawiają sobie Australijczycy, brzmi: dlaczego koszmaru molestowanej kobiety nie przerwano wcześniej? Dlaczego – podobnie jak w przypadku Fritzla – otoczenie nie reagowało? – To może się zdarzyć wszędzie. Również w Polsce obowiązuje święta zasada nieinteresowania się cudzymi sprawami – mówi „Rz” prof. Kazimierz Krzysztofek ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

– Ludzie uważają, że każdy ma prawo do autonomii. W szpitalu lekarze odbierają poród i nie wnikają w szczegóły – dodaje.

„To kolejny Josef Fritzl” – napisał australijski dziennik „Herald Sun”, przypominając głośną sprawę Austriaka, który latami więził i gwałcił córkę. Rzeczywiście obie historie są bardzo podobne. Australijczyk gwałcił córkę niemal codziennie, odkąd ukończyła 11 lat. Trwało to 30 lat. W tym czasie urodziła czwórkę dzieci. Jedno zmarło, reszta cierpi na rozmaite choroby. W dodatku policja wiedziała o całej sprawie od 2005 roku, ale nie mogła nic zrobić, bo – jak twierdzi – gwałcona, zastraszona kobieta „nie chciała z nią współpracować”.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo