Drobnymi krokami z Tarnobrzega do telewizji

Miłośnik historii, który założył przed laty lokalne radio, dotarł na medialny szczyt. Dziś jest p.o. prezesa TVP

Publikacja: 21.09.2009 04:21

Bogusław Szwedo

Bogusław Szwedo

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Ja tu nie mam żadnych interesów politycznych ani biznesowych. Nie chcę rządzić telewizją, ale jedynie szybko doprowadzić do wyboru nowych władz – deklaruje Bogusław Szwedo.

Tłumaczy, że czasowo zgodził się zarządzać, a raczej nadzorować pracę telewizji tylko z poczucia obowiązku o dobro spółki. Podkreśla, że ma za sobą doświadczenie 30 lat pracy w dziennikarstwie i blisko 20 lat jako menedżer związany z mediami. Nie zmienia to faktu, że krytycy nowego zarządu już obwołali go „twarzą medialnego sojuszu PiS – SLD”.

[srodtytul]Boguś się nie wybijał[/srodtytul]

O Bogusławie Szwedo dziennikarze dotychczas się nie rozpisywali. Powtarzano, że zarówno w poprzedniej radzie nadzorczej, jak i obecnej znalazł się z rekomendacji PiS. W mediach zaczął się pojawiać dopiero po wyborze do obecnej rady nadzorczej TVP. Uchodzi za człowieka z zewnątrz, który nie wpycha się na bankiety. Po posiedzeniach rady nadzorczej TVP szybko wraca do rodzinnego Tarnobrzega. Ci, którzy go znają, zgadzają się na rozmowę, zastrzegając, że mogą mówić o Szwedo wyłącznie w superlatywach.

Wyjątkiem jest Piotr Niemiec, redaktor naczelny wydawanego w Tarnobrzegu „Tygodnika Nadwiślańskiego”: – Zawiódł mnie, gdy jako członek rady nadzorczej z nadania PiS przyczynił się do odwołania Bronisława Wildsteina, bo nie pojechał na posiedzenie rady.

– Nie należy do osób, które za wszelką cenę zabiegają o stanowiska – opowiada Dionizy Garbacz, prezes Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Stalowej Woli, którego Szwedo od lat jest wiceprezesem. – Boguś nigdy nie wychodził przed szereg.

Obaj poznali się jeszcze w czasach tworzenia komitetów obywatelskich. – On był i pozostał wierny ideałom „Solidarności” – ocenia Garbacz. Jest przekonany, że Szwedo będzie chciał szybko zrobić porządek w TVP, by równie szybko usunąć się na drugi plan, bo rażą go kamery i błyski fleszy.

Szwedo z „Solidarnością” związał się w latach 1980 – 1981 podczas studiów na Wydziale Mechanicznym Politechniki Rzeszowskiej. – Chciałem być zawodowym dziennikarzem, ale 13 grudnia 1981 roku Jaruzelski zweryfikował moje plany – mówi „Rz” obecny p.o. prezesa TVP.

[srodtytul]Prawicowy bez wstydu[/srodtytul]

Po studiach pracował jako nauczyciel. Do polityki wrócił w 1989 roku. Współtworzył w Tarnobrzegu Komitet Obywatelski. Z jego listy został radnym miasta. Równolegle pracował dla „Dziennika Obywatelskiego A-Z”. Gdy gazeta upadła, wymyślił własne radio. W 1992 roku w eterze pojawiło się tarnobrzeskie Radio Leliwa. – Każdy jest z kimś kojarzony, a ja uważam się za człowieka „Solidarności” i nie wstydzę się swoich prawicowych poglądów – mówi „Rz” Szwedo.

Szwedo z zamiłowania jest historykiem, dokumentalistą działaczy niepodległościowych po drugiej wojnie światowej. Jego brat Leszek jest przewodniczącym rady nadzorczej i największym udziałowcem spółki Ponar w Wadowicach. Od września zeszłego roku Bogusław Szwedo jest w spółce członkiem zarządu. Wcześniej zasiadał m.in. w radzie nadzorczej Rejonu Dróg Miejskich w Tarnobrzegu i PKS Staszów. W latach 1998 – 2001 był prezesem Tarnobrzeskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Kraj
Konkurs Young Design 2025
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Kraj
Jerzy Owsiak zaapelował do prokurator Ewy Wrzosek. „Proszę cały czas trwać w swoich przekonaniach”
Kraj
Adam Traczyk: Badania kandydatów na prezydenta zdradzają nasze uprzedzenia
Kraj
Wątpliwa przerwa w przesłuchaniu Barbary Skrzypek
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kraj
Rzeczy osobiste odebrane przez Niemców wracają po latach do rodzin więźniów
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście