Afera gruntowa - Mariusz Kamiński bez aktu oskarżenia

W kampanii prokurator zapowiedział, że sprawa byłego szefa CBA w lipcu trafi do sądu. Ale nie trafi

Publikacja: 16.07.2010 21:13

Mariusz Kamiński ma odpowiedzieć za nieudaną akcję CBA w resorcie rolnictwa. Na zdjęciu były szef CB

Mariusz Kamiński ma odpowiedzieć za nieudaną akcję CBA w resorcie rolnictwa. Na zdjęciu były szef CBA na konferencji w 2009 r., po tym jak śledczy postawili mu zarzuty

Foto: Fotorzepa, Bartosz Frydrych Bartosz Frydrych

– Poprzedni komunikat o zakończeniu śledztwa sprzed dwóch tygodni jest już nieaktualny – powiedział "Rz" w piątek Jaromir Rybczak, pełniący obowiązki zastępcy prokuratora okręgowego w Rzeszowie.

Dlaczego? Rybczak tłumaczy, że prokuratorzy muszą wykonać dodatkowe czynności procesowe. Jakie – nie zdradza.

– Przepisy kodeksu postępowania karnego przewidują taką możliwość i referent sprawy uznał, że śledztwo należy kontynuować – odpowiada prokurator Rybczak. Od blisko trzech lat referentem sprawy jest prokurator Bogdan Olewiński, który od 25 czerwca przebywa na urlopie. Z tego, co ustaliła "Rz", wypoczywał w Bułgarii i został ściągnięty z urlopu, by podpisać postanowienie o uzupełnieniu śledztw.

– O sprawach wypoczynkowych i organizacyjnych prokuratury nie będę dyskutował – ucina prokurator Rybczak.

To dziwny zwrot w postępowaniu przeciw Mariuszowi Kamińskiemu, byłemu szefowi CBA za nieudaną akcję Biura w resorcie rolnictwa, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.

[srodtytul]Śledztwo bez końca [/srodtytul]

1 lipca, na trzy dni przed drugą turą wyborów prezydenckich, ówczesny szef tej prokuratury Robert Kiliański ogłosił, że w lipcu do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu i jego zastępcom.

"Rz" ustaliła wówczas, że wbrew praktyce i zasadom obowiązującym w prokuraturze podczas urlopu Olewińskiego, 30 czerwca Kiliański zamknął śledztwo. Miał o to poprosić swojego zastępcę Jana Łyszczka, którego podpis widnieje pod decyzją o zakończeniu postępowania. Łyszczek 30 czerwca podał się do dymisji. Prokuratorzy, z którymi rozmawiała "Rz", byli zbulwersowani. – Zasadą jest, że śledztwo zamyka gospodarz. Jeśli robi to przełożony pod jego nieobecność i bez uzgodnienia z nim, jest to wyraz braku szacunku dla podwładnych. Poza tym sugeruje to uwikłanie prokuratury w polityczne działania – twierdzi nasz rozmówca z Prokuratury Generalnej. – Karygodna była zapowiedź skierowania aktu oskarżenia, bo prokuratura mówi tylko o tym, co zrobiła, a nie co zrobi. Jeśli wykorzystano referenta, to podwójny skandal.

Po tym jak sprawa stała się głośna, Kiliański złożył rezygnację.

[srodtytul]Wplątani w kampanię? [/srodtytul]

– Czynności procesowe zostały zakończone, nie było podstaw, by je dłużej prowadzić – tłumaczyła po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu śledztwa rzecznik prokuratury Mariola Zarzyka-Rzucidło. W piątek zmiany decyzji w sprawie Kamińskiego nie chciała komentować. Stwierdziła, że tylko kierownictwo może się na ten temat wypowiadać dla mediów.

Z byłym szefem CBA nie udało nam się skontaktować.

Rzeszowscy śledczy, którzy anonimowo skarżyli się wcześniej, że przez decyzję Kiliańskiego ich prokuratura zaczęła być postrzegana jako upolityczniona, teraz też są oburzeni.

Ci, z którymi udało nam się porozmawiać, uważają, że prokuraturę wplątano w kampanię wyborczą.

– Co teraz myślą sobie tacy młodzi prokuratorzy, pełni ambicji, którzy wierzyli, że po oddzieleniu prokuratury od ministerstwa stanie się ona naprawdę niezależną instytucją? – pyta jeden z nich.

[ramka] [srodtytul]Opinia dla "Rz"[/srodtytul]

[i]Stanisław Piotrowicz, senator PiS z Krosna, przewodniczący Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, wiele lat był szefem prokuratury rejonowej w Krośnie. [/i]

To niebywała sytuacja. Przez 30 lat pracy w prokuraturze nigdy mi się nie zdarzyło, by informować opinię publiczną, kiedy zostanie skierowany akt oskarżenia. Po zakończeniu śledztwa strona ma prawo do składania wniosków dowodowych, a one mogą być bardzo istotne. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest już blisko trzy lata. Chyba tylko po to, by co jakiś czas przypominać, jakie to za czasów PiS "złe" rzeczy wyprawiano. Czekamy na te poważne oskarżenia już trzy lata i ich nie widać. Nie rozumiem, w jaki sposób szef CBA Mariusz Kamiński miałby popełnić przestępstwo. Nie wystarczy naruszyć przepisów, musi się z tym wiązać społeczna szkodliwość czynu. Zastanawiam się, w jaki sposób prokuratura mogłaby uzasadnić, że były szef CBA wykazał się społeczną szkodliwością zarzucanego mu czynu? [i]— not. mat[/i][/ramka]

– Poprzedni komunikat o zakończeniu śledztwa sprzed dwóch tygodni jest już nieaktualny – powiedział "Rz" w piątek Jaromir Rybczak, pełniący obowiązki zastępcy prokuratora okręgowego w Rzeszowie.

Dlaczego? Rybczak tłumaczy, że prokuratorzy muszą wykonać dodatkowe czynności procesowe. Jakie – nie zdradza.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej