Politykier dowiedział się, że samorządowe wybory mają być odpowiedzią na porażkę w wyborach prezydenckich i żądzą rewanżu na Hannie Gronkiewicz-Waltz.

Prezydentem Warszawy był zmarły prezydent Lech Kaczyński. Lech był też wcześniej prezesem PiS.

Według Prawa i Sprawiedliwości jedynym kandydatem, który mógłby zagrozić Hannie Gronkiewicz-Waltz w Warszawie jest Jarosław Kaczyński. Tym bardziej, że start mógłby argumentować chęcią dokończenia dzieła ś.p. brata.

Prezydenta miasta może jednocześnie pełnić funkcję szefem partii. Jarosław Kaczyński o tym pamięta. Zwycięstwo zamknęłoby usta krytykom upewniając o dalekowzroczności, nieomylności i "nosie politycznym" Jarosława Kaczyńskiego.

Ostatnim argumentem, który mógł zaważyć na decyzji jest chęć rewanżu na Hannie Gronkiewicz-Waltz. Kiedy w 1992 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz została powołana na stanowisko prezesa NBP, partią, która najsilniej się temu sprzeciwiała, było Porozumienie Centrum z Jarosławem Kaczyńskim na czele.