Pani prezydent znów staje do walki o urząd. Jak twierdzi, bardziej bałaby się w roli rywala Joanny Kluzik-Rostkowskiej niż boi się Czesława Bieleckiego.
- Przyszłam do Platformy z pewnym dorobkiem, w związku z tym nie zawdzięczam nikomu, ani Bronisławowi Komorowskiemu, ani Donaldowi Tuskowi, ani Grzegorzowi Schetynie mojej pozycji w służbie publicznej - twierdzi Gronkiewicz-Waltz.
W Tv.rp mówi również o tym, że pomnika ku pamięci osób zmarłych w wyniku katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem nie będzie na Krakowskim Przedmieściu.
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/542527.html]Posłuchaj całej rozmowy:[/link][/b]