Wiceminister transportu za rządów PiS i pracownik Politechniki Śląskiej 59-letni Eugeniusz Wróbel zaginął w piątek po południu. Według relacji córki po raz ostatni był widziany przed domem w Rybniku.
– Czynności, które przeprowadzamy w sposób bardzo intensywny wczoraj i dzisiaj, materiał dowodowy i częściowo badania, które już zostały przeprowadzone potwierdzają tą najbardziej tragiczną wersję wydarzenia, a mianowicie, że Eugeniusz Wróbel nie żyje – powiedział wczoraj dziennikarzom Jacek Sławik z rybnickej prokuratury. Śledczy postawili zarzut zabójstwa synowi Wróbla.
– Przyznał się do popełnienia przestępstwa i zdecydował się składać wyjaśnienia. Wiemy, że do zbrodni doszło w domu pokrzywdzonego, a zwłoki zostały przewiezione i zatopione w Zalewie Rybnickim – powiedział prokurator.
Według informacji Gazety.pl spór między synem i ojcem mógł dotyczyć pieniędzy, których Grzegorz W. potrzebował na wyjazd do USA.
Dziś do sądu ma trafić wniosek o areszt dla syna byłego wiceministra.