Urok drugiego zawodu

Rozmowa z aktorem i kostiumologiem Andrzejem Szenajchem

Publikacja: 10.11.2010 06:17

Urok drugiego zawodu

Foto: Archiwum

[b]Rz: Skąd u aktora filmowego i teatralnego zainteresowanie mundurem i militariami?[/b]

[b]Andrzej Szenajch:[/b] Myślę, że wynika ono z tradycji rodzinnych. Mój ojciec był zawodowym oficerem, podobnie wujowie. Stryj walczył w wojnie polsko-rosyjskiej w 1920 roku. Wyrastałem więc wśród wojska i dzięki temu bardziej interesowałem się historią.

 

[b]A kiedy to hobby stało się drugim zawodem?[/b]

Miał na to wpływ Andrzej Wajda. Na planie filmowym „Panien z Wilka” długo rozmawialiśmy. Pan Andrzej pytał m.in., jak moim zdaniem powinien się zachować oficer w konkretnych sytuacjach i zadał wiele pytań dotyczących militariów. Kiedy odpowiadałem dość wyczerpująco, powiedział: „Powinien pan zrobić z tego drugi zawód”. Wkrótce zaprosił do współpracy przy filmie „Szatow i demony” według Dostojewskiego. Potem zdałem egzamin przed ministrem kultury i otrzymałem od niego prawo wykonywania zawodu.

 

[b]Jako specjalista od historycznych kostiumów i militariów współpracował pan też z twórcami tej klasy co Krzysztof Zanussi, Jerzy Antczak, Steven Spielberg, Volker Schlöndorff, Roman Polański, Costa Gavras. Z Jerzym Hoffmanem pierwsza współpraca nastąpiła dopiero przy „Bitwie Warszawskiej 1920”. [/b]

To zabawne, bo z Jerzym spotkałem się jako aktor na planie jego debiutu „Gangsterzy i filantropi” wiele lat temu. Planowaliśmy współpracę i okazja pojawiła się dopiero teraz. I mimo tych wielu nazwisk, które pan wymienił, właśnie praca z Jerzym była najcięższa. Ubraliśmy 6300 statystów, czyli dwa pułki piechoty. Nie mówiąc o aktorach. Największym wyzwaniem było zdokumentowanie całego tego wydarzenia. Film ma swoją specyfikę. Trzeba było być wiernym specyfice tamtych czasów, ale pamiętać, że musi powstać opowieść atrakcyjna dla widza.

[b]Co było największym wyzwaniem?[/b]

Trzeba sobie uświadomić, z jakim wojskiem mamy do czynienia. Jak bardzo różnorodnym. W tej bitwie brali udział żołnierze z różnych zaborów, była też Armia Hallera zorganizowana na zasadzie zaciągu ochotniczego spośród Polaków służących w wojsku francuskim, byłych polskich jeńców wojennych z armii austro-węgierskiej i niemieckiej (ok. 35 tys.) oraz polskiego wychodźstwa ze Stanów Zjednoczonych (ok. 22 tys.) i Brazylii (300 osób). Byli też dawni legioniści w charakterystycznych dla siebie mundurach. I ten cały koloryt trzeba było oddać w tej opowieści, zanim się pojawił ujednolicony mundur khaki w niepodległej Polsce. Równie barwne były przecież mundury Rosjan. A widzom nie mogły się one mylić.

[b]Często będąc konsultantem w sprawie uzbrojenia, nie rezygnuje pan ze swego pierwszego zawodu. Czy tak było i tym razem?[/b]

Nie. Tym razem nie grałem. Miałem ogromnie dużo pracy.

[b]Nie kusiło?[/b]

Oczywiście, że kusiło. Często w życiu nie dostaje się tego, na co ma się największy apetyt. Tym razem pracowałem więc bez deseru, ale z efektów pracy jestem bardzo zadowolony. Zarówno mnie, jak i całej ekipie najbardziej zależało na tym, by dać świadectwo. Pokazać, jak można było z wielu kawałków utworzyć państwo i wprowadzić je do grona wolnych narodów. Bo wtedy wszystkim nam się chciało chcieć. Teraz mamy wolność, a nie zawsze potrafimy ją docenić. 

[i]- rozmawiał Jan Bończa-Szabłowski[/i]

[b]Rz: Skąd u aktora filmowego i teatralnego zainteresowanie mundurem i militariami?[/b]

[b]Andrzej Szenajch:[/b] Myślę, że wynika ono z tradycji rodzinnych. Mój ojciec był zawodowym oficerem, podobnie wujowie. Stryj walczył w wojnie polsko-rosyjskiej w 1920 roku. Wyrastałem więc wśród wojska i dzięki temu bardziej interesowałem się historią.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu