Reklama

Zbigniew Wojciechowski chce do PJN

- Rozmowy trwają - tak Zbigniew Wojciechowski, bezpartyjny kandydat na prezydenta Lublina określa swoją ewentualną współpracę ze stowarzyszeniem "Polska jest najważniejsza". Szczegółów jednak nie zdradza.

Publikacja: 19.11.2010 13:44

Zbigniew Wojciechowski

Zbigniew Wojciechowski

Foto: Fotorzepa, Mac Maciej Kaczanowski

O takiej możliwości [link=http://www.rp.pl/artykul/2,565975.html]"Rz" pisała w piątkowym wydaniu[/link]. W rozmowie z "Rz" Wojciechowski przyznał, że solidaryzuje się z wyrzuconymi z PiS posłankami oraz założycielami stowarzyszenia i jest gotowy do współpracy z nimi.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Lublinie dodał, że postrzega te osoby jako "bardzo rozsądne", które "mogą zrobić bardzo wiele dla Polski". Jego zdaniem jednak organizacja nie powinna przekształcać się w przyszłości w partię polityczną.

- To powinien być ruch społeczny, który dokona zasadniczych zmian w życiu politycznym - powiedział Zbigniew Wojciechowski. Zaznaczył też, że warunkiem do podjęcia współpracy "PJN" będzie przedstawienie przez stowarzyszenie programu, w którym powinny się znaleźć trzy szczególnie dla niego ważne postulaty: wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zerwanie z finansowaniem partii politycznych z budżetu państwa oraz wewnętrzna demokratyzacja partii politycznych i organizacji społecznych (od decyzji ich władz powinny przysługiwać członkom środki odwoławcze).

Wojciechowski to jeden z najbardziej znanych lubelskich samorządowców. W jednej ze swoich kampanii parlamentarnych sam używał hasła "Polska jest najważniejsza". - To hasło, ta idea jest mi bardzo bliska - przyznaje w rozmowie z "Rz" Wojciechowski, który cztery lata temu startował z listy PO do Sejmu. Wtedy nie dostał się do parlamentu, ale jeśli zgodnie z zapowiedziami poseł Janusz Palikot zrezygnuje w grudniu z poselskiego mandatu, to w gmachu przy ul. Wiejskiej zastąpi go właśnie Wojciechowski. - I wtedy mógłby zasilić szeregi klubu parlamentarnego rozłamowców z PiS - prognozuje lubelski polityk związany z Wojciechowskim. On sam jednak unika odpowiedzi na pytania o taki scenariusz. - Jako prawnik lubię rozmawiać o faktach - oświadcza.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/566484.html]Jarosław Stróżyk: Nudna kampania - ważne wybory[/link][/b]

Reklama
Reklama

O takiej możliwości [link=http://www.rp.pl/artykul/2,565975.html]"Rz" pisała w piątkowym wydaniu[/link]. W rozmowie z "Rz" Wojciechowski przyznał, że solidaryzuje się z wyrzuconymi z PiS posłankami oraz założycielami stowarzyszenia i jest gotowy do współpracy z nimi.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Lublinie dodał, że postrzega te osoby jako "bardzo rozsądne", które "mogą zrobić bardzo wiele dla Polski". Jego zdaniem jednak organizacja nie powinna przekształcać się w przyszłości w partię polityczną.

Reklama
Kraj
Za miesiąc zostanie otwarty taras na Varso
Kraj
„Polityczne Michałki”: Rekonstrukcja rządu w wakacje – co naprawdę zmienił Donald Tusk?
Kraj
Rekordowe zainteresowanie studiami na UKSW. Na jakie kierunki było najwięcej chętnych?
Materiał Promocyjny
Obrona: nowy priorytet Europy
Kraj
Ponad 32 tys. kandydatów na Uniwersytet Warszawski. Rekordzista zapisał się na 19 kierunków
Reklama
Reklama