Czwarta bomba w Krakowie. Szukają zamachowca

Podrzucony pod dom ładunek w niedzielę zranił 65-latka

Publikacja: 17.07.2011 20:10

Czwarta bomba w Krakowie. Szukają zamachowca

Foto: ROL

Właściciel domu przy ul. Krymskiej w Krakowie rano znalazł przy posesji 40-centymetrową rurkę PCV. Gdy chciał ją wyrzucić, eksplodował ukryty w niej ładunek wybuchowy. 65-letni mężczyzna został ranny w nogi, trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Mieszkańcy twierdzą, że huk słychać było na całym osiedlu Kliny.

Szukają psychopaty

To już czwarty ładunek wybuchowy, jaki eksplodował w Krakowie w ciągu ostatnich trzech tygodni.

29 czerwca wybuchły dwa ładunki domowej roboty. Obrażenia odniosły trzy osoby. Do pierwszej eksplozji doszło przy ul. Siarczanej, gdy 52-letnia właścicielka domu otwierała bramę pilotem. Została ranna, obrażenia odniósł także jej  22-letni syn.

Kilkanaście minut później wybuch nastąpił przy ul. Jeleniogórskiej. 55-latek chciał wynieść znaleziony w piwnicy pakunek.

Ładunki były wypełnione szkłem i gwoździami. Raniły twarze i ręce ofiar.

W czwartek, 14 lipca, 35-letni mieszkaniec Nowej Huty znalazł paczkę przed drzwiami mieszkania. Pakunek wybuchł, gdy mężczyzna próbował go otworzyć. Z ranami twarzy trafił do szpitala. Ustalono, że dostawał wcześniej groźby.

Dwa pierwsze wybuchy policja łączy z niedzielną eksplozją.

Mieszkańcy są przerażeni. – To taka spokojna okolica. Mieszkał tu Stanisław Lem. Pod nasze okna często podchodzą dziki. A ta bomba sprawia, że zaczynam myśleć o przeprowadzce – mówi "Rz" mama rocznego Bartka z Klinów.

– Bomby podkłada jakiś psychopata. Przestanę się martwić, dopiero jak zostanie

schwytany – dodaje Małgorzata, studentka z tej samej dzielnicy.

– W mieście panuje psychoza strachu – przyznaje Katarzyna Cisło z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – Apelujemy, by nie podnosić żadnych przedmiotów, które znajdujemy w windzie czy obok domu. I nie bać się śmieszności, tylko dzwonić po nas. Niech sprawdzi to policyjny robot.

W Krakowie działa już specjalna grupa policjantów, którzy mają wytropić zamachowca.

– To priorytetowa sprawa – zapewniał w TVN 24 rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. – Policjanci mają wiedzę, która pozwala zawęzić krąg poszukiwań, ale nie jest on jeszcze na tyle wąski, żeby zatrzymać podejrzanego – dodał.

Komendant małopolskiej policji wyznaczył 20 tysięcy złotych nagrody za informacje, które pomogą schwytać zamachowca.

– Jedną z hipotez, jakie bierzemy pod uwagę, rzeczywiście jest ta, iż sprawca wybuchów to psychopata. Niewykluczone, że zależy mu na rozgłosie – mówi Katarzyna Cisło.

Kartki i podpalenia

Mieszkańców Krakowa oprócz wybuchów nęka też podpalacz.

– Nie sypiamy spokojnie od dawna – twierdzi mieszkanka Swoszowic. – W naszej okolicy w ciągu kilku miesięcy podpalono dziewięć garaży, a policja nie złapała sprawcy.

– Boimy się – mówi Barbara Sławik. – Moim sąsiadom z ul. Niewodniczańskiego w nocy podłożono ogień. Omal nie zginęli, gdy od garażu zapalił się dom i zacięły się elektryczne żaluzje w oknach. Nie wydostaliby się, gdyby nie pomoc sąsiadów.

Wszyscy podpaleni znajdowali kartki z napisem: "Jak nie wiesz o co chodzi, to podstaw się jeszcze raz". Na kilku z nich w jednym słowie pojawił się błąd. – To jeden z powodów, dla których łączymy te zdarzenia – potwierdza Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

Przerażeni mieszkańcy Swoszowic, Wróblowic i sąsiednich dzielnic Krakowa, w których płonęły garaże, sami próbowali pilnować dobytku. W nocy patrolowali ulice. Policja także zwiększyła liczbę patroli w tej okolicy.

– Strach iść nawet z psem na spacer. Człowiek się rozgląda, czy nie potrąci jakiegoś pakunku. Najpierw mieliśmy zabójstwo kibica, a teraz bomby – komentuje 30-letni Piotr, mieszkaniec dzielnicy Kurdwanów, gdzie w styczniu grupa młodych mężczyzn uzbrojonych w noże i maczety zamordowała przywódcę bojówek kibiców Cracovii. Zadano mu  57 ciosów.

Właściciel domu przy ul. Krymskiej w Krakowie rano znalazł przy posesji 40-centymetrową rurkę PCV. Gdy chciał ją wyrzucić, eksplodował ukryty w niej ładunek wybuchowy. 65-letni mężczyzna został ranny w nogi, trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Mieszkańcy twierdzą, że huk słychać było na całym osiedlu Kliny.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kraj
Michał Braun: Stawiamy na transparentność
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką