Właściciel domu przy ul. Krymskiej w Krakowie rano znalazł przy posesji 40-centymetrową rurkę PCV. Gdy chciał ją wyrzucić, eksplodował ukryty w niej ładunek wybuchowy. 65-letni mężczyzna został ranny w nogi, trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Mieszkańcy twierdzą, że huk słychać było na całym osiedlu Kliny.
Szukają psychopaty
To już czwarty ładunek wybuchowy, jaki eksplodował w Krakowie w ciągu ostatnich trzech tygodni.
29 czerwca wybuchły dwa ładunki domowej roboty. Obrażenia odniosły trzy osoby. Do pierwszej eksplozji doszło przy ul. Siarczanej, gdy 52-letnia właścicielka domu otwierała bramę pilotem. Została ranna, obrażenia odniósł także jej 22-letni syn.
Kilkanaście minut później wybuch nastąpił przy ul. Jeleniogórskiej. 55-latek chciał wynieść znaleziony w piwnicy pakunek.