Jak czytamy na newsweek.pl, Tomaszewski miał zostać pozyskany 28 lipca 1986 roku. Przy jego nazwisku w dokumentach IPN figuruje zapis: "Kategoria: konsultant, pseudonim »Alex«, podstawa pozyskania: dobrowolność".
Jak się ma bronić Jan Tomaszewski - komentarz Marka Magierowskiego
W rozmowie z Newsweekiem Tomaszewski potwierdza, że dane osobowe się zgadzają, ale twierdzi, że nie wie, o co chodzi. - Nie miałem z SB nic wspólnego, nie ma takiej możliwości! Proszę mi wierzyć! - mówi.
- W oświadczeniu lustracyjnym napisałem, że nie współpracowałem z polskimi służbami. Nigdy na nikogo nie donosiłem i nigdy nie byłem współpracownikiem SB. Nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem - dodał później w rozmowie z PAP. Jak podkreślił, byłby idiotą, gdyby podjął współpracę ze służbami, "kiedy to się wszystko waliło". - Śmieszy mnie to. Jest jakaś nagonka na mnie - stwierdził.
W opinii Tomaszewskiego, służby mogły uznać go za konsultanta z powodu jego działalności publicznej. - Od początku lat 80. krytykowałem PZPN i polityków, którzy rządzili, doprowadzali polską piłkę do ruiny. Mówiłem to publicznie - podkreślił. - Ktoś może chciał się wykazać i pisał. Może spotykał się ze mną w PZPN czy w Łodzi, bo byłem osobą publiczną. Jeździłem po całej Polsce - dodał.