Poseł Ruchu Palikota z certyfikatem bezpieczeństwa czeka na proces

W połowie października rozpocznie się proces Artura Dębskiego oskarżonego o przestępstwa gospodarcze. Poseł nie stracił certyfikatu bezpieczeństwa ABW

Publikacja: 03.09.2012 22:14

Artur Dębski

Artur Dębski

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Kiedy to się stanie? Nie wiadomo. ABW nie chce udzielić informacji w tej sprawie.

W lipcu „Rz" ujawniła, że poseł Dębski (Ruch Palikota), który jest członkiem Sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych, w ub. roku otrzymał od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego certyfikat dopuszczający go do tajemnic

. A był już wtedy oskarżony o przestępstwo gospodarcze. Dzięki certyfikatowi poseł uzyskał wgląd nie tylko w działania służb specjalnych, ale także w działania policji, która wykryła, że w jego firmie znajdował się towar z podrobionymi metkami znanych marek.

W ub. roku sąd pruszkowski odesłał sprawę posła do prokuratury, by ta uzupełniła materiał dowodowy o opinie biegłych. Śledczy dostali ją w tym roku i w lipcu 2012 r. ponownie skierowali sprawę do sądu.

Pełnomocnik posła domagał się ponownego oddania sprawy prokuraturze, ale w ub. tygodniu sędziowie z Pruszkowa oddalili ten wniosek. - Wyznaczono termin rozpoczęcia procesu w tej sprawie. Zacznie się on 15 października - informuje Igor Tuleya, rzecznik stołecznego Sądu Okręgowego.

Jednak nawet wyznaczenie terminu nie spowodowało zmiany w sprawie certyfikatu bezpieczeństwa posła Dębskiego. - Nikt niczego mi nie odebrał - zapewnia „Rz" poseł. Czy ABW będzie czekać z tym aż do wyroku w sprawie posła? - Na bieżąco monitorujemy rozwój procedury dotyczącej ewentualnej możliwości wszczęcia wobec posła kontrolnego postępowania sprawdzającego, które może skutkować cofnięciem oświadczenia bezpieczeństwa upoważniającego do dostępu do informacji ściśle tajnych - informuje „Rz" Maciej Karczyński, rzecznik ABW. Nie odpowiedział na pytanie, dlaczego poseł Ruchu Palikota cieszy się specjalnymi względami.

Wcześniej ABW odmawiała osobom oskarżonym przyznawania certyfikatu. Tak było np. w przypadku Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA. Cofnięto mu dostęp do informacji niejawnych, gdy zarzuty o przekroczenie uprawnień przy rozpracowywaniu afery gruntowej (jak później stwierdził sąd - bezpodstawne) postawiła mu rzeszowska prokuratura. Sam poseł mówi, że nie czuje się kimś wyjątkowym. - Jestem tylko posłem opozycji - zaznacza. Niczego złego w tej sytuacji nie widzi szef Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Konstanty Miodowicz (PO).

- O przyznaniu certyfikatu bezpieczeństwa decyduje kompetentna instytucja, jaką jest ABW. I jeśli Agencja uzna, że wiarygodność certyfikowanego jest podważona, może wystąpić o cofnięcie certyfikatu - tłumaczy poseł Miodowicz.

Poseł Dębski chce rozmawiać z nim na temat swojego certyfikatu. - Jeśli jest cień wątpliwości, to do czasu wyjaśnienia sprawy mogę nie brać udziału w posiedzeniach tajnych - deklaruje poseł Ruchu Palikota.

Przewodniczący Miodowicz: - Jeśli poseł Dębski powątpiewa w swoje uprawnienia, to powinien w ogóle zrezygnować z prac komisji - uważa.

Kraj
Michał Kolanko: Gra o bezpieczeństwo w kampanii. Czy zadziała?
Kraj
Odszedł Bronek Misztal
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa