Zaproszenie na rozmowę z szefem rządu – jak wynika z informacji „Rz" - Andrzej Seremet otrzymał wczoraj. Spotkanie odbędzie się w Kancelarii Premiera. To na nim – jak premier już wcześniej zapowiadał – ma poinformować jakie są jego zastrzeżenia do prokuratury. Na razie stwierdził jedynie, że w jej pracy „nie wszystko gra".
Andrzej Seremet coroczny raport opisujący działalność podległej mu instytucji złożył w marcu. Ostatecznej decyzji szefa rządu o jego przyjęciu lub odrzuceniu nie ma do dziś.
Premier dopytywany o los sprawozdania oraz Andrzeja Seremeta pod koniec ubiegłego tygodnia powiedział, że dokumentu nie przyjmie, ale nie będzie się domagał dymisji prokuratora generalnego i nie skieruje do Sejmu wniosku o jego odwołanie.
Zarówno ta zapowiedź, jak i ośmiomiesięczne oczekiwanie na decyzję, wzbudziły emocje i wywołały komentarze.
Posłowie opozycji w rozmowach z „Rz" twierdzili, zwlekanie z decyzją podważa autorytet i pozycję prokuratora generalnego, destabilizuje prokuraturę, szkodzi nie tylko wymiarowi sprawiedliwości, ale i państwu. Oceniali, że takie trzymanie Seremeta w niepewności, to cios w niezależność prokuratury i jej szefa, którego przyszłość zależy od podpisu premiera.