Szef służby przyznał w porannym wywiadzie w RMF FM, że służba, którą kieruje będzie na bieżąco śledzić, w jaki sposób wyadawane na przygotowania Krakowa w związku z wyborami miasta-gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku.
- Te igrzyska będą budzić nasze służbowe zainteresowanie w przyszłości, jeżeli będą zbliżały się do realnego etapu przygotowań organizacyjnych. Niewątpliwie tak będzie, ze względu na angażowane duże środki. Nie z uwagi na potencjalną korupcję, ale z uwagi na bezpieczeństwo środków finansowych - podkreślił Wojtunik, dodając że "duże pieniądze to duża pokusa".
Szef CBA zaznaczył jednak, że nie przesądza "w jakim charakterze interesuje się sprawą". Odniósł się też do sprawy Marka Walczaka, męża posłanki Jagny Marczułajtis, który według doniesień miał proponować dziennikarzom krakowskiego portalu nagrody za pozytywne artykuły na temat organizacji igrzysk.
- Wydaje mi się z pierwszego oglądu, że jest to bardziej incydent natury etycznej, moralnej. Ale my jesteśmy bardzo chłonni, ciekawi wszystkiego, co się dzieje dookoła również tego przedsięwzięcia - powiedział.
Wojtunik mówił też o nowych doniesieniach w sprawie infoafery po tym, jak koncern Hewlett-Packard przyznał się do korumpowania polskich urzędników. Zapowiedział, że prawdopodobnie nie będzie to jedyna korporacja, która pójdzie tą drogą. Strona amerykańska prowadzi bowiem śledztwa w sprawie kolejnych firm zamieszanych w aferę. Wojtunik dodał, że choć sprawa toczy się już od kilku lat, to nadal nie jest zakończona - i może potrwać kolejne lata