2015 to rok wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Praktycznie od razu wejdziemy w kampanię i będzie ona trwała aż do jesieni. Czy wydarzenia polityczne odbiją się na gospodarce?
Ryszard Bugaj, ekonomista z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN: Sądzę, że tak. Rynki lubią spokój, a poziom niepewności polityczno-społecznej jest obecnie znacznie większy niż w przeszłości, szczególnie w czasach przed kryzysem gospodarczym. I ta niepewność dotyczy zarówno sytuacji wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Na zewnątrz powoduje ją działalność Rosji i sytuacja na Ukrainie.
Tu oczywiście pojawia się pytanie o konsekwencje tego wszystkiego dla Polski. Nie należę do ludzi, którzy obawiają się bezpośredniej agresji na Polskę, ale jeżeli konflikty na Ukrainie się pogłębią, to inwestorzy zaczną działać ostrożniej, a może nawet powstrzymają się przed kolejnymi inwestycjami. Już samo to wystarczy do obniżenia PKB. A jeżeli dodamy do tego fakt, że mamy początki deflacji, to konsekwencje obu tych zjawisk byłyby niedobre.
Jakie?
Deflacja mogłaby się pogłębić i zakorzenić, ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami, które za sobą pociąga – a więc konsumenci powstrzymują się od zakupów, czekając na dalsze obniżki cen, produkcja spada, przedsiębiorcy zwalniają, bezrobocie zaczyna rosnąć.