Gdy obie butelki wypił wrócił do sklepu, aby dostać kolejne piwa. Nie miał już broni. Wtedy został zatrzymany i oddany w ręce policji.
Do tego napadu doszło w jednym ze sklepów w Gdańsku Wrzeszczu. Do placówki przyszedł klient z potężnym karabinem maszynowym. Od sprzedawczyni zażądał dwóch butelek piwa.
Przerażona kobieta dała mu alkohol. Mężczyzna zabrał piwo i wyszedł ze sklepu. - Po kilkunastu minutach wrócił do sklepu, tym razem już bez karabinu – opowiadają pomorscy policjanci.
Wtedy został ujęty przez świadków i przekazany w ręce mundurowych. To był 32-latek. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że w wydychanym powietrzu miał on ponad 2,5 promila alkoholu.
Po zatrzymaniu mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Okazało się, że karabin, którym sterroryzował ekspedientkę był repliką niemieckiej broni z okresu II wojny światowej. Nie można z niej strzelać ostrą amunicją, ale żeby ją mieć trzeba posiadać specjalne zezwolenie.