Funkcjonariusze na jednym z portali internetowych odkryli, że ktoś wystawia do sprzedaży dużą partię gum znanej firmy po atrakcyjnych, niższych niż rynkowe cenach.
- Podejrzewaliśmy, że może ona pochodzić ze skradzionego w listopadzie transportu z firmy pod Poznaniem. Wówczas pod magazyn podjechała ciężarówka, która zabrała 46 palet wartych 150 tys. zł. Towar miał trafić na Ukrainę, ale nigdy tam nie dotarł – opowiada Katarzyna Cisło, z małopolskiej policji.
Już po kradzieży mundurowi odkryli, że samochód, który pojawił się pod poznańską firmą miał fałszywe tablice rejestracyjne oraz dokumenty przewozowe.
Transport nigdy nie dotarł na Ukrainę. Sprawę oszustwa badają poznańscy policjanci, o pomoc prosili nawet Interpol. Na razie złodziei nie schwytano.
Z kolei ich koledzy z Krakowa, gdy odkryli, że jeden z mieszkańców tego miasta sprzedaje tanio dużą partię gumy umówili się na spotkanie z nimi na parkingu przy al. Pokoju w Krakowie. Na miejsce przyjechało dwóch mężczyzn w wieku 21 i 26 lat. W ich busie policjanci znaleźli część skradzionego towaru wartego ok. 50 tys. zł.