Zaostrzone kary dla piratów drogowych i wszystkich innych użytkowników dróg, którzy łamią przepisy obowiązują od minionego poniedziałku. Przewidują między innymi, że jeśli kierowca przekroczy prędkość o 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, policjant może od ręki zabrać mu prawo jazdy na trzy miesiące. Jeżeli kierowca zdecyduje się ryzykować i nadal będzie jeździł bez uprawnień, to straci prawo jazdy na kolejne trzy miesiące.
By sprawdzić czy kierowcy wzięli sobie do serca nowe przepisy policja w całym kraju prowadziła akcję „Prędkość". Sprawdzała, czy poruszający się pod drogach stosowali się do ograniczeń, czy byli trzeźwi, ale także czy mieli zapięte pasy i foteliki do bezpiecznego przewożenia dzieci.
Okazuje się, że nie wszyscy - łącznie prawa jazdy straciły 144 osoby, a czego najwięcej, bo 26 dokumentów zatrzymali im funkcjonariusze z Wielkopolski. Oprócz tego, 12 praw jazdy zatrzymano kierowcom, którzy rażąco naruszyli przepisy drogowe, czyli np. wyprzedzali na podwójnej ciągłej linii, czy tam gdzie obowiązywał zakaz.
Prawo jazdy stracił np. prowadzący Audi, który w okolicach Szczecina miał na liczniku 123 km/h - w miejscu gdzie powinien zdjąć nogę z gazu i poruszać się najwyżej „70-tką". Oprócz tego musiał zapłacić mandat w wysokości 500 zł, dostał też 10 punktów karnych.
Dokument stracił także inny pirat drogowy, który na Dolnym Śląsku nie patrząc na ograniczenia, pędził z prędkością ponad 128 km/h.