Podczas wczorajszej konwencji politycy Zjednoczonej Lewicy postulowali m.in. o podniesienie płacy minimalnej do 2,5 tys. zł oraz 40-procentową stawkę PIT dla najbogatszych. Czytaj więcej
- Nasze hasło to zero populizmu, a maksimum optymizmu. Optymizm to właśnie pieniądze od najlepiej zarabiających, od spekulantów i banków, bo to oni powinni składać się na wszystkie wydatki socjalne, o których mówimy – powiedział w TVP Info sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.
Zjednoczona Lewica zakłada, że zaproponowany przez nich program przyniesie do budżetu państwa dodatkowo 107 mld zł.
– Najbogatsi to ci, którzy zarabiają ponad 200 tys. zł rocznie. Jeżeli ktoś tyle zarabia, to stać go też na płacenie 40 proc. podatku – dodał Gawkowski. Dodatkowo Zjednoczona Lewica zapowiedziała, że chciałaby obłożyć 1 proc. podatkiem bankowe transakcje finansowe. Z ich wyliczeń wynika, że "podatek bankowy" przyniósłby wpływy do budżetu państwa w wysokości 50 mld złotych rocznie.