Poinformował o tym na swoim blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny napisał, że przyznanie tego najwyższego polskiego odznaczenia jest zniewagą dla polskich rodzin, zamordowanych przez banderowców na terenach II RP - Kresach Wschodnich, na obecnym Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Isakowicz-Zaleski powołuje się na informację z Dziennika Urzędowego z lutego tego roku o nadaniu Petro Poroszence Orderu Orła Białego. Tę decyzję, podjętą przez Kapitułę pod przewodnictwem byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, ksiądz uznał za "szokującą".
"Odznaczony polityk jest od dłuższego czasu gloryfikatorem członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, którzy w latach 1939 - 1947 brali udział w ludobójstwie Polaków i obywateli polskich innych narodowości (Żydów, Ormian i Czechów), w tym też sprawiedliwych Ukraińców, ratujących swoich polskich i żydowskich sąsiadów. Większość polskich mediów, zwłaszcza te, które przestrzegają tzw. poprawności politycznej, przemilczała ten fakt. Nie podała też informacji, gdzie i kiedy Poroszenko odebrał order" - napisał Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Ksiądz przypomniał też, że podczas wizyty prezydenta Komorowskiego na Ukrainie, parlament tego kraju przyjął ustawę gloryfikującą "zbrodniarzy z OUN-UPA" oraz obligującą do karania za próbę ich oczerniania. Ustawa ta została podpisane przez Petra Poroszenkę mimo licznych polskich protestów - podkreśla Isakowicz-Zaleski.
Uznając ten gest za zniewagę, rodziny ofiar banderowców "w tych dniach zwrócą się do prezydenta RP Andrzeja Dudy o odebranie ukraińskiemu prezydentowi owego odznaczenia" - napisał ksiądz.