Auto 35-latki miało zepsuć się podczas podróży z Bolesławca do Wrocławia. Kobieta przejechała ok. 20 kilometrów. Podróżowała do Wrocławia, by odebrać ojca ze szpitala. W pewnej chwili zatrzymała się na poboczu, na wysokości wsi Kwiatów pod Legnicą. Potem skontaktowała się z bliskimi, by powiedzieć o awarii samochodu. Jak relacjonował Tomasz Parzyszek, mąż kobiety, właśnie z ojcem odbyła tę rozmowę.
Ostatni kontakt z Izabelą Parzyszek
Mężczyzna wyczuł, że wydarzenie zepsuło jej humor. Poradził jej, by wezwała pomoc drogową. Godzinę później zadzwonił ponownie do kobiety. Ta powiedziała, że nikogo nie wezwała i poprosiła ojca, by on to zrobił. - To był ostatni z kontakt - relacjonował mąż zaginionej.
Jak dodał, kobieta miała problemy „jak każdy”, Nie były na tyle poważne, by mogły być podstawą do tego, by zniknąć.
Czytaj więcej
Policja opublikowała nowe, nieznane dotąd nagranie dotyczące zaginięcia Iwony Wieczorek. Pomorska policja wznowiła również poszukiwania ciała zaginionej.
Zamknięte auto, w środku telefon. Dokumentów nie było
Jak poinformował młodszy aspirant Bartłomiej Sobczyszyn z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu, auto na autostradzie zlokalizowała rodzina. W pojeździe został telefon komórkowy kobiety, ale nie znaleziono jej dokumentów. Pojazd był zamknięty.