Orban dodał, że jego rząd "nie pozwoli na obecność aktywistów LGBTQ w szkołach".
Premier Węgier wypowiedział się na ten temat w dniu, w którym nowe przepisy wchodzą w życie. Ustawa zakazuje szkołom korzystania z materiałów, które są uznawane za promujące homoseksualizm i zabiegi zmiany płci.
Ustawa stanowi też, że osoby poniżej 18. roku życia nie mogą być narażone na kontakt z treściami pornograficznymi.
Przepisy przewidują też stworzenie listy organizacji, które mogą prowadzić edukację seksualną w szkołach.
Szefowa UE ostrzegła Węgry, że muszą wycofać się z przepisów lub doświadczą całej mocy prawa UE.
Ale Orban odpowiada, że tylko Węgry mają prawo do decydowania jak będą wychowywane i uczone dzieci w tym kraju.
- PE i KE chcą, abyśmy wpuścili aktywistów LGBTQ i ich organizacje do przedszkoli i szkół. Węgry tego nie chcą - oświadczył Orban.
Jak dodał uregulowanie tej kwestii należy do suwerennych uprawnień każdego państwa.
- Biurokratom z Brukseli nic do tego, niezależnie co zrobią, nie wpuścimy aktywistów LGBTQ między dzieci - podsumował Orban.
Przeciw ustawie protestuje cała węgierska opozycja z wyjątkiem Jobbiku, dawnego sojusznika Fideszu Orbana. Opozycyjni posłowie ostentacyjnie opuścili salę obrad parlamentu przed głosowaniem nad przyjęciem kontrowersyjnej ustawy.