Afera śmieciowa w Warszawie. Podejrzani wychodzą z aresztu, bo sypią

Trzech podejrzanych w tzw. aferze śmieciowej opuściło areszt. Ich zeznania obciążyły byłych ministrów – Rafała Baniaka i Włodzimierza Karpińskiego.

Publikacja: 03.04.2023 03:00

W tzw. aferze śmieciowej Włodzimierz Karpiński miał przyjąć – jak twierdzą śledczy – 5 milionów łapó

W tzw. aferze śmieciowej Włodzimierz Karpiński miał przyjąć – jak twierdzą śledczy – 5 milionów łapówki. Karpiński uważa ten zarzut za absurdalny.

Foto: Zbigniew Meissner/pap

Chodzi o śledztwo dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przy przetargach na wywóz i utylizację nieczystości w Warszawie. Według Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Prokuraturze Krajowej za kontraktem dla firmy, która się tym zajmowała, miała stać 5-milionowa łapówka – miała ona, za pośrednictwem Rafała Baniaka, trafić do Włodzimierza Karpińskiego, byłego ministra Skarbu Państwa w rządzie PO–PSL, później prezesa MPO, a ostatnio sekretarza miasta stołecznego Warszawy.

W lutym sześciu podejrzanych, w tym Baniak, Karpiński i m.in. trójka przedsiębiorców, na wniosek katowickiej prokuratury zostało tymczasowo aresztowanych na trzy miesiące. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” trzech zatrzymanych jest już na wolności. Sama prokuratura zamieniła im areszty na kaucję.

Mocne dowody

„Na dalszym etapie postępowania prokurator zmienił środki zapobiegawcze wobec trzech podejrzanych” – potwierdza Prokuratura Krajowa. I wskazuje, że jednej osobie areszt zamieniono „na poręczenie majątkowe w wysokości 500 tysięcy złotych, natomiast wobec dwóch – na poręczenie w wysokości po 50 tysięcy złotych”. Oprócz tego wobec wszystkich prokurator zastosował dozór policji, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami oraz zakaz opuszczania kraju.

Czytaj więcej

Kłopoty w ratuszu. Sąd utrzymał areszt dla Karpińskiego

Według naszych nieoficjalnych informacji zwolnione osoby to Artur P., były już prezes spółki FBSerwis, który potwierdził, że płacił łapówki, oraz Waldemar K., i Karolina K. (bliska przyjaciółka Rafała Baniaka). – Złożyli wyczerpujące zeznania, podzielili się pełną wiedzą, nie ma więc potrzeby ich dalej trzymać w areszcie – słyszymy z kręgów zbliżonych do śledztwa.

Artur P. oraz Wojciech S. mają zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, polecenia określonym osobom wystawiania stwierdzających nieprawdę faktur VAT w łącznej wysokości prawie 7 milionów złotych, popełnienie przestępstw karnoskarbowych oraz prania pieniędzy w łącznej wysokości prawie 4 milionów złotych. Waldemar K. ma zarzut udziału w grupie i wystawienia stwierdzających nieprawdę faktur VAT na kwotę ponad 560 tys. zł.

Czytaj więcej

Czy śledczy pokażą dowody na korupcję ministra skarbu państwa w rządzie Tuska

Zeznania tej trójki są – według naszej wiedzy – najmocniejszym dowodem obciążającym Karpińskiego i Baniaka. Niedawno katowicki sąd, który utrzymał areszt dla Karpińskiego, uznał je za wiarygodne. Między innymi dlatego, że osoby te „składały wyjaśnienia w sposób całkowicie od siebie niezależny, bądź z własnej inicjatywy, lub skonfrontowane z materiałem dowodowym, przedstawiając okoliczności, które w szczególności je same mogły obciążyć lub postawić w niekorzystnej sytuacji” – wskazał sąd w uzasadnieniu. I uznał, że istnieje „duże prawdopodobieństwo”, że Karpiński popełnił zarzucany mu czyn.

Pieniędzy nie ma

Podejrzani, którzy „sypią”, liczą na uzyskanie statusu tzw. małego świadka koronnego, jednak na obecnym etapie śledztwa nie ma o tym mowy – to rozstrzygnie się, kiedy sprawa już będzie w sądzie.

Profesor Michał Królikowski, obrońca Karpińskiego, nie chciał komentować decyzji katowickiej prokuratury. W tym tygodniu na wniosek mec. Królikowskiego jego klient będzie przesłuchiwany. – Jest to jeden z naszych wniosków dowodowych – mówi nam adwokat.

W ubiegłym tygodniu Karpiński na swój wniosek został o odwołany z funkcji sekretarza miasta. Szefem Pracodawców RP nie jest już Rafał Baniak – kilka dni temu zastąpił go na tym stanowisku Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia.

Na trop korupcji wpadła katowicka prokuratura dzięki zeznaniom skruszonych pseudokibiców PsychoFans z Chorzowa – firmy słupy wystawiały lewe faktury na fikcyjne usługi – te kupowała warszawska „śmieciowa” spółka, która „ukrywała” w nich łapówki (pieniądze miały być przekazywane w gotówce, po 300 tys. zł, które miała odbierać Karolina K.). Według CBA i prokuratury korupcyjny proceder trwał od kwietnia 2020 r. – Karpiński był wtedy prezesem MPO, potem przeszedł do ratusza, gdzie również nadzorował gospodarkę odpadami.

Zarówno Włodzimierz Karpiński, jak i Rafał Baniak do zarzutu się nie przyznają. Pieniędzy z łapówek dotychczas nie odnaleziono.

Chodzi o śledztwo dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przy przetargach na wywóz i utylizację nieczystości w Warszawie. Według Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Prokuraturze Krajowej za kontraktem dla firmy, która się tym zajmowała, miała stać 5-milionowa łapówka – miała ona, za pośrednictwem Rafała Baniaka, trafić do Włodzimierza Karpińskiego, byłego ministra Skarbu Państwa w rządzie PO–PSL, później prezesa MPO, a ostatnio sekretarza miasta stołecznego Warszawy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?