Od czasu inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, czyli od 24 lutego, przedstawiciele Rosji nie są zapraszani na żadne oficjalne uroczystości z udziałem polskich władz. Zaproszeń na spotkania z udziałem korpusu dyplomatycznego nie wysyłają do rosyjskiej ambasady także inni akredytowani w Polsce ambasadorowie. Jak podała "Rzeczpospolita", z bojkotowania rosyjskich dyplomatów wyłamała się Nuncjatura Apostolska w Polsce.
W miniony wtorek zaproszenie na przyjęcie w siedzibie Nuncjatury Apostolskiej w Polsce przy al. Szucha w Warszawie dostał Siergiej Andriejew, ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce. Ambasador skorzystał z zaproszenia abp. Salvatore Pennacchio i pojawił się w jego rezydencji. – Byliśmy tą informacją skonsternowani – powiedział "Rz" rozmówca ze źródeł zbliżonych do MSZ.
Czytaj więcej
Nuncjatura Apostolska w Polsce zaprosiła na przyjęcie ambasadora Rosji – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Dla części gości był to problem.
W piątek do sprawy odniósł się rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. dr Leszek Gęsiak SJ. Rzecznik powiedział, że "w związku z licznymi pytaniami o wizytę ambasadora Rosji" zwrócił się do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce o informację w tej sprawie.
– Otrzymałem wyjaśnienie, że środowe spotkanie ambasadorów w Nuncjaturze było zwyczajowym spotkaniem pożegnalnym i powitalnym z okazji zakończenia czy rozpoczęcia misji niektórych z nich – oświadczył ks. Gęsiak.
Dodał, że spotkanie jest "okresowo organizowane przez Nuncjusza Apostolskiego jako dziekana korpusu dyplomatycznego, dla ambasadorów akredytowanych w Warszawie".
Czytaj więcej
Rosyjski ambasador jest akredytowany w Polsce, nikt go z Polski nie wyrzucił i nieznane mi są takie plany - mówił w rozmowie z Polsat News szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, Jakub Kumoch.
– Na spotkaniu tym, które ma charakter rutynowy, nie są prowadzone żadne rozmowy formalne – podkreślił rzecznik KEP.
Wcześniej w Polsat News o informację "Rzeczpospolitej" w sprawie zaproszenia przez Nuncjaturę Apostolską w Polsce ambasadora Rosji pytany był Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta.
– Trudno jest mi komentować zachowania kolegów. Rosyjski ambasador jest akredytowany w Polsce, nikt go z Polski nie wyrzucił i nieznane mi są takie plany – powiedział. Dopytywany o konsternację, jaką sprawa wywołała w polskim MSZ, Kumoch - były ambasador w Turcji i Szwajcarii - przyznał, że mogło być pewnym zgrzytem to, że o zaproszeniu nie poinformowano innych gości. – Nie każdy chce spotykać tę osobę – zaznaczył.