Szułdrzyński: Nadchodzi nowe państwo

Reformy rządu PiS: Zmiany nie do odwrócenia.

Aktualizacja: 12.07.2016 20:05 Publikacja: 12.07.2016 18:37

Szułdrzyński: Nadchodzi nowe państwo

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W zgiełku sporów o słowa prezydenta Baracka Obamy, o Trybunał Konstytucyjny, o nocne posiedzenia Sejmu, wielu obserwatorom polityki umyka coraz wyraźniej zarysowujący się kształt przemian, jakie mogą pozostać po rządach Prawa i Sprawiedliwości.

Dla opozycji i części krytyków PiS z obozu liberalno-lewicowego najistotniejsze są zmiany dotyczące szeroko rozumianej praworządności – właśnie spór o TK, trójpodział władz lub np. kolizję nowych ustaw o policji i antyterrorystyczną z częścią swobód obywatelskich i prawem do prywatności. Sęk w tym, że podnosząc te sprawy – skądinąd istotne – opozycja i krytycy rządu spod znaku Komitetu Obrony Demokracji grają na tak wysokim C, że nie są w stanie dostrzec zmian, które PiS powoli przeprowadza w państwie.

Jeśli głównym zadaniem krytyków obecnej ekipy jest tropienie przejawów dyktatury, autorytaryzmu czy innych form „kaczyzmu", nie dostrzegają niczego poza tym. A krótka refleksja zestawiająca różne zjawiska pozwala dostrzec, że jesteśmy świadkami istotnych zmian.

Kilka tygodni temu pisałem, że dzięki swej polityce społecznej PiS zmienia reguły politycznej gry. Działania partii rządzącej będą musiały być punktem odniesienia dla każdego ugrupowania, które zechce zaistnieć na scenie politycznej.

Zmiana ta jest jednak głębsza i dotyczy również podstawowych instytucji państwowych – od szkolnictwa i służby zdrowia przez system emerytalny, gospodarkę po wymiar sprawiedliwości. W wielu dziedzinach można dostrzec, że PiS stosuje zasadę przekraczania „points of no return" – przeprowadzania zmian, których nie da się odwrócić prostą ustawową decyzją kolejnej większości parlamentarnej. Chodzi o doprowadzenie zmian do takiego momentu, że ich odwrócenie będzie albo niemożliwe, albo niezwykle kosztowne politycznie.

Zasadniczym celem jest przebudowa państwa, ale też społeczeństwa poprzez przebudowę elit.

Dobrym przykładem jest reforma prokuratury i zmiany w służbach specjalnych czy wojsku. Zmianom organizacyjnym towarzyszy gruntowna wymiana kadr, często o charakterze pokoleniowym. Po wprowadzonych przez Zbigniewa Ziobrę zmianach w prokuraturze – jak informowały media – kilkuset śledczych złożyło wnioski o przeniesienie w stan spoczynku. Podobna wymiana odbywa się w armii. Oznacza to, że nawet jeśli kolejny rząd postanowi odwrócić, np. reformę prokuratury, zmiany „elit" już nie będzie w stanie tak łatwo przeprowadzić. Wymiana pokoleniowa, awanse młodych śledczych na miejsca zwalniane przez odchodzących prokuratorów, mogą się okazać dużo trwalsze niż rządy PiS.

Planowane zmiany w sądownictwie mogą mieć podobne konsekwencje. Reorganizacja sądów, likwidacja dużej części etatów administracyjnych, ograniczenia wiekowe sędziów Sądu Najwyższego doprowadzą w ciągu kilku lat do rewolucji generacyjnej, którą trudno będzie odwrócić.

Z polityką społeczno-ekonomiczną jest podobnie. Nawet liderzy dzisiejszej opozycji przyznają, że projekt 500+ pozostanie stałą pozycją w budżecie państwa, obok wydatków na armię, policję, służbę zdrowia czy szkolnictwo. Ostateczny rozbiór OFE będzie również takim „point of no return", ostateczną rozprawą z reformą systemu emerytalnego z czasów rządów Jerzego Buzka. Kolejnej ekipie byłoby bardzo trudno wrócić do tego systemu. A jeśli PiS w dodatku przygotuje propozycje nowego systemu emerytalnego, powrót do status quo ante będzie tym trudniejszy.

Jeśli Mateusz Morawiecki będzie przedstawiał kolejne konkretne propozycje dotyczące realizacji jego planu, również polityka gospodarcza może się zmienić. Przesunięcie wektorów na wspieranie rodzimej przedsiębiorczości, na inwestycje w innowacje, na budowę gospodarki opartej na oszczędnościach Polaków, nie zaś na zagranicznych kredytach finansujących fabryki korzystające wyłącznie z taniej siły roboczej, mogą również stać się drogą jednokierunkową. Jeśli plan Morawieckiego zacznie przynosić zapowiadane korzyści – co może jednak potrwać dłużej niż jedną kadencję – kolejne rządy nie będą mogły się nie odnieść do tej koncepcji.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego, który zapowiada, że chce zreformować uczelnie tak, by były kompatybilne z planem Morawieckiego i stały się zapleczem dla nowej gospodarki, może jeszcze mocniej scementować wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany.

Podobnie może się stać z reformą systemu podatkowego. PiS przejął pomysł PO i chce połączyć wszystkie obciążenia (ZUS, NFZ, PIT) w jedno, które następnie będzie dystrybuowane przez fiskusa. Jeśli uda mu się uprościć w ten sposób system, oczywiście każdy kolejny rząd będzie mógł to zmienić, lecz polityczny koszt ponownego skomplikowania systemu może się okazać bardzo wysoki.

Choć system edukacyjny od 1989 r. nieustannie podlega reformom, to jednak największa nastąpiła za rządów AWS poprzez wprowadzenie gimnazjów. Ich dzisiejsza likwidacja – choć może być nazwana kolejną antyreformą – będzie też trudna do odwrócenia. Podobnie jak pomysły likwidacji NFZ.

Sprzymierzeńcem PiS w tym dziele zmian jest swoisty rozmach. Partia Jarosława Kaczyńskiego przy realizacji swoich zamierzeń nie bardzo liczy się ani z kosztami, ani z oporem społecznym i politycznym. Wychodząc z założenia, że i tak będzie krytykowany za wszystko, czegokolwiek się dotknie, PiS uodpornił się na krytykę. Jeśli zaś opozycja bez względu na to, czy chodzi o ustawę poważną czy błahą mówi o zamachu na demokrację, przyczynia się do inflacji oskarżeń i ostrzeżeń.

Paradoksalnie, wszystko to może działać na korzyść PiS. Jego sympatycy popierają tę partię nie dlatego, że przeprowadza te czy inne reformy, czy też ich zaniecha, ale dlatego, że się z nią utożsamiają. I właśnie siła tej tożsamości może się okazać najlepszą szczepionką wobec negatywnych konsekwencji przeprowadzanych przez PiS reform.

Nie wszystkie reformy proponowane przez ugrupowanie rządzące mogą przynieść dobre rezultaty. Wiele z nich budzi sporo wątpliwości i dyskusji. Ekonomiści spierają się na przykład o sensowność planu Morawieckiego. Istotne jednak jest to, że bez zmiany konstytucji, bez zmiany ustrojowej PiS powoli realizuje swój plan budowy nowego państwa. Co charakterystyczne, Jarosław Kaczyński ostatnio zaczął znów posługiwać się tym pojęciem, które przed ćwierć wiekiem ukuł Adam Lipiński, a które później stało się podstawą programu Porozumienia Centrum.

Oczywiście, do wszystkiego, co napisałem wyżej, należy dodać jedno ważne zastrzeżenie: większość wprowadzanych przez PiS zmian może się okazać nieodwracalna lub przynajmniej stać się stałym punktem odniesienia naszej polityki, jeśli tylko partii tej nie zmiecie ze sceny politycznej jakieś gwałtowne i nieprzewidziane wydarzenie. Ale jeśli nie zatopi jej kryzys gospodarczy wynikający ze zbyt hojnej polityki społecznej albo jakaś gwałtowna afera, w najbliższych latach będziemy świadkami budowy nowego państwa.

W zgiełku sporów o słowa prezydenta Baracka Obamy, o Trybunał Konstytucyjny, o nocne posiedzenia Sejmu, wielu obserwatorom polityki umyka coraz wyraźniej zarysowujący się kształt przemian, jakie mogą pozostać po rządach Prawa i Sprawiedliwości.

Dla opozycji i części krytyków PiS z obozu liberalno-lewicowego najistotniejsze są zmiany dotyczące szeroko rozumianej praworządności – właśnie spór o TK, trójpodział władz lub np. kolizję nowych ustaw o policji i antyterrorystyczną z częścią swobód obywatelskich i prawem do prywatności. Sęk w tym, że podnosząc te sprawy – skądinąd istotne – opozycja i krytycy rządu spod znaku Komitetu Obrony Demokracji grają na tak wysokim C, że nie są w stanie dostrzec zmian, które PiS powoli przeprowadza w państwie.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo