Reklama

Wyprowadzili go z samolotu, bo wyglądał jak terrorysta

Polak o ciemnej karnacji nie poleciał z Gdańska do Londynu, bo współpasażerka uznała go za... terrorystę.

Aktualizacja: 19.07.2016 15:27 Publikacja: 19.07.2016 14:45

Wyprowadzili go z samolotu, bo wyglądał jak terrorysta

Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Choć przewoźnik, tania linia Wizzair, przebukował mu bilet, to później jednak nie wpuścił na pokład, bo jak tłumaczono pasażerowi jest on „na liście terrorystów linii lotniczej Wizzair".

Do takiej sytuacji doszło w zeszłym tygodniu na lotnisku im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. Opisało ją Radio Gdańsk.

26-letni Ormianin, który od trzeciego roku życia wychowuje się w Polsce, a od czterech ma polski paszport miał lecieć do Londynu linią Wizzair. Miał tam zacząć pracę.

Bez problemu przeszedł odprawę bezpieczeństwa na lotnisku i wszedł do samolotu. Problemy zaczęły się na pokładzie. Jedna z pasażerek powiadomiła stewarda, że 26-latek... wygląda jak terrorysta.

Lot wstrzymano. Zaczęła się akcja służb. - Pojawiła się brygada antyterrorystyczna w kominiarkach, wyprowadzili mnie z tego samolotu, wrzucili mnie do furgonetki, mówili że każdy fałszywy ruch z mojej strony będzie groził użyciem broni palnej – opowiadał mężczyzna dziennikarzom radia.

Reklama
Reklama

Samolot do Londynu odleciał bez mężczyzny, którego przewieziono do celi. Następnego dnia był przesłuchiwany przez agentów ABW, po czym stwierdzili oni, że mężczyzna jest niegroźny, przeprosili go i wypuścili.

Według relacji 26-latka Wizzair przebukował mu bilet na następny dzień. Ale na lotnisku pojawiły się problemy. Obsługa nie chciała go odprawić, bo stwierdziła, że jest mężczyzna jest na „liście terrorystów linii lotniczej Wizzair". Na pokład go nie wpuszczono.

Zdaniem mecenas Piotra Barteckiego, działanie obsługi lotniska, a przede wszystkim organów ścigania było niedopuszczalne.

- Przekonanie to bierze się z tego, że zgodnie z obowiązującymi przepisami zatrzymanie osoby może nastąpić w razie uzasadnionego przypuszczenia, iż popełniła ona przestępstwo, a co więcej zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby, albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości – tłumaczył adwokat Radiu Gdańsk.

Poprosiliśmy przewoźnika o stanowisko w tej sprawie. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu Wizzair tłumaczy, że przed wylotem jego samolotu z Gdańska do Londynu-Luton, jeden z pasażerów poinformował załogę o usłyszanym komentarzu jednego z pasażerów o posiadaniu ładunku wybuchowego.

- Załoga postąpiła zgodnie z obowiązującymi procedurami. Kapitan wezwał służby ochrony lotniska, przeprowadzono pełną inspekcję samolotu, a obaj pasażerowie zostali przekazani policji w celu złożenia dalszych wyjaśnień – tłumaczy przewoźnik.

Reklama
Reklama

WizzAir podkreśla, że dla firmy bezpieczeństwo jest priorytetem. - Linia nie toleruje jakichkolwiek prób zagrożenia bezpieczeństwu pasażerów i załogi – kończy swoje oświadczenie Wizzair.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Kraj
Miejscy wolontariusze bez ubezpieczeń? Warszawa odmawia wsparcia
Reklama
Reklama