– Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad – wołał Franciszek. – Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, nadających się do zarażania radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, która pozostawia w twoim sercu każdy gest, każdą postawę miłosierdzia – dodawał.
Praktycznie wszyscy uczestnicy sobotniego czuwania zostali w Brzegach na noc. Ludzie niemal do rana dzielili się ze sobą przeżyciami z minionych dni.
– Kilka razy popłakałem się na Drodze Krzyżowej. Coś we mnie po prostu pękło. Przesłanie papieża jest piękne. On pokazuje, że Bóg jest dla każdego, biednego, chorego czy bezdomnego. Bez względu na to, czy masz pieniądze, czy ich nie masz i w jakim bagnie życia się znajdujesz – mówił naszemu reporterowi „śpiący" obok niego pielgrzym z Niemiec.
W niedzielny poranek plac jeszcze się dopełnił. Według organizatorów msza św. kończąca ŚDM zgromadziła około dwóch milionów osób.
– Nie zatrzymujcie się na powierzchni rzeczy i nie ufajcie światowym liturgiom pozorów, „makijaży" duszy, aby wydawać się lepszymi. Natomiast dobrze zainstalujcie połączenie bardziej stabilne, serce, które niestrudzenie widzi i przekazuje dobro. I tę radość, którą darmo otrzymaliście od Boga, darmo dawajcie, bo wielu na nią czeka! Oczekują jej od was – wołał papież.
A na koniec mszy podczas rozważania na Anioł Pański ogłosił: „Boża Opatrzność zawsze nas uprzedza. Pomyślcie, że już zdecydowała, jaki będzie kolejny etap tej wielkiej pielgrzymki rozpoczętej w 1985 roku przez świętego Jana Pawła II! I dlatego z radością ogłaszam, że następny Światowy Dzień Młodzieży – po dwóch na poziomie diecezjalnym – będzie w roku 2019 w Panamie". Po tych słowach obecna na placu ok. 500-osobowa grupa pielgrzymów z tego kraju po prostu oszalała z radości.