Aktualizacja: 21.12.2016 17:40 Publikacja: 20.12.2016 21:43
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Polacy widząc modlących się przed obrazem Królowej Polski dostali sygnał: „Patrzcie jacy jesteśmy zatroskani o los Polski, przyjechaliśmy prosić Maryję o pomoc, błagać Boga. A nasi oponenci siedzą w Sejmie i okupują mównicę, organizują demonstracje, podpalają kraj, bo zależy im tylko na przejęciu władzy”. Innymi słowy są źli i mają w nosie Polskę i Polaków.
Ta modlitwa na Jasnej Górze miałaby sens jeśli obok polityków PiS stanęliby także ci z Platformy, Nowoczesnej, a także z tego niezbyt lubianego przez rządzących KOD. Gdyby obok Jarosława Kaczyńskiego pojawili się Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru... Ale czy komukolwiek z rządzących przyszło do głowy, by zaproponować im wspólny wyjazd do Częstochowy? Czy ktoś powiedział: „Kłócimy się i spieramy, ale pojedźmy razem, pomódlmy się wspólnie, a potem usiądźmy do stołu i zacznijmy ze sobą rozmawiać”. Czy padły takie słowa? Niestety śmiem wątpić. Tak samo jak w to, że po tej modlitwie z ust polityków PiS znikną słowa wrogości i zaczną mówić językiem miłości. Już, teraz, natychmiast.
Czy rynek pracy dla absolwentów psychologii jest dziś obiecujący? Zdecydowanie tak i warto mieć tego świadomość,...
Prokuratura we Wrocławiu wszczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych w Centrum im. Willy’ego Brandt...
W narracji rosyjskiej zmienił się język opisu zwycięstwa w II wojnie światowej: z oddania hołdu poległym i uczcz...
Kilkadziesiąt najważniejszych europejskich think tanków spotka się w Warszawie i Toruniu, aby rozmawiać o przysz...
W trakcie ekshumacji prowadzonej w Puźnikach w Ukrainie naukowcy wydobyli szczątki co najmniej 42 osób – podało...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas