Po jej opinii nałożono karę na TVN24. "Ostrzegawcza lampa"

Dr Hanna Karp z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu wydała opinią, która była podstawą do nałożenia kary przez KRRiT na TVN24. - Tę karę traktowałabym jako symboliczną, która będzie czerwonym światłem ostrzegawczym dla wszystkich stacji i dziennikarzy - komentuje ekspertka KRRiT.

Aktualizacja: 12.12.2017 10:08 Publikacja: 12.12.2017 08:44

Po jej opinii nałożono karę na TVN24. "Ostrzegawcza lampa"

Foto: Youtube/Radio Maryja

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła 1 mln 479 tys. zł kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r.

KRRiT poinformowała, że po przeprowadzeniu postępowania dotyczącego sposobu relacjonowania w programie TVN 24 wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem w dniach 16–18 grudnia 2016 r. stwierdziła, iż spółka TVN SA, nadawca programu TVN 24, naruszyła przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu".

Spółka TVN zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji. 

Decyzja o karze została wydana na podstawie opinii dr Hanny Karp, ekspertka KRRiT jest na co dzień wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

- W wypadku, za którą KRRiT postanowiła ukarać TVN24, mamy do czynienia, z sytuacją w której stacja zmieniła się w aktywną stronę sporu politycznego. Część jej przekazów stopniowo w miarę rozwoju wypadków, miało charakter podżegający, bardzo niebezpiecznie eskalujący wywoływany, także przez siebie, spór - powiedziała dr Karp w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

- To jest rzecz niedopuszczalna i jest niemożliwe, żeby jakakolwiek stacja telewizyjna zmieniała się w jawną i bezpośrednią tubę nawołującą niemal wprost do załamania prawnego porządku państwa i napaści na polityków. Stacja emitowała - w kluczowych sytuacjach zagrożenia - bulwersujące przemocowe obrazy, w ciszy, bez słowa komentarza. A miała przecież na miejscu kilku reporterów, których obowiązkiem było komentować na żywo każde zdarzenie - dodała.

- Tę karę traktowałabym jako symboliczną, która będzie czerwonym światłem ostrzegawczym dla wszystkich stacji i dziennikarzy - twierdzi autorka opinii.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA