Raport nie odnosi się w ogóle do konfliktu między Koreą Północną a USA i ich sojusznikami, którego źródłem są kolejne próby rakiet balistycznych przeprowadzane przy sprzeciwie społeczności międzynarodowej przez Pjongjang.
"Dyskryminacja rasowa i mizantropia są problemami nieodłącznie związanymi z systemem społecznym w Stanach Zjednoczonych. Zjawiska te nasiliły się, odkąd urząd prezydenta objął Donald Trump" - czytamy w północnokoreańskim raporcie.
Następnie autorzy raportu przekonują, że zamieszki, do których doszło 12 sierpnia w Charlottesville w Wirginii (doszło tam do starć białych supremacjonistów z aktywistami organizacji antyfaszystowskich; jedna osoba zginęła po tym jak samochód prowadzony przez młodego supremacjonistę celowo staranował grupę lewicowych aktywistów) są "typowym przykładem skutków polityki rasistowskiej obecnej administracji".
Autorzy raportu oskarżają też Trumpa o to, że ten w swojej administracji umieścił "wielu miliarderów". "Łączna wartość majątku urzędników zajmujących stanowiska od podsekretarza stanu w górę w obecnej administracji wynosi 14 miliardów dolarów" - czytamy w raporcie.
W opracowaniu można też przeczytać, że "prawdziwa wolność prasy i wyrażania opinii nie istnieje w USA", a ataki na media zintensyfikowały się w minionym roku.