Wicerzecznik Porozumienia: Nie chciałbym żyć w Polsce, w której jest tylko jedna narracja

- Jeżeli będziemy dalej szli tą drogą, to pewnego dnia znajdzie się ktoś, kto uzna, że trzeba wprowadzić „lex Nizinkiewicz” i wprowadzić ustawę, która zabroni panu redaktorowi zabroni funkcjonowania w Polskich mediach. To byłoby po prostu głupie - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Jan Strzeżek, zastępca rzecznika Porozumienia, komentując projekt tzw. „lex TVN”.

Aktualizacja: 27.07.2021 09:43 Publikacja: 27.07.2021 09:01

Wicerzecznik Porozumienia: Nie chciałbym żyć w Polsce, w której jest tylko jedna narracja

Foto: fot. tv.rp.pl

Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, tzw „lex TVN”, złożyła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Nowelizacja dotyczy przepisu dotyczącego nadawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego. Wzbudził on oburzenie opozycji, która zarzuca PiS-owi kneblowanie niewygodnych dla rządu mediów, Komisji Europejskiej, która, obawiając się o wolność słowa w Polsce będzie się projektowi nowelizacji „przyglądać”, a także Stanów Zjednoczonych, które ostrzegły, że planowane zmiany uderzają w podstawy demokracji.

Projekt trafił do komisji kultury, która będzie się nim zajmować we wtorek. Jan Strzeżek, zastępca rzecznika Porozumienia, zadeklarował w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że w obecnym kształcie ustawa jest dla jego ugrupowania „nie do przyjęcia”.

- Dosłownie po tym, jak skończymy naszą rozmowę, pędzę do Sejmu, żeby razem z posłami Stanisławem Bukowcem i Moniką Pawłowską przedstawić nasze poprawki do „lex TVN” - zapowiedział. - Będziemy chcieli, żeby nasze kraje sojusznicze były wyłączone z katalogu państw, które nie mogą w Polsce prowadzić telewizji, bo wychodzimy z założenia, że blokowanie możliwości nadawania którejkolwiek ze stacji jest po prostu złe i nie mieści się w naszej wizji wolnego kraju - tłumaczył.

Strzeżek stwierdził, że „absolutnie nie rozumie”, dlaczego do tej pory nie została przedłużona koncesja na nadawanie dla TVN24, choć wniosek w tej sprawie został złożony w lutym 2020 roku. - Zdaję sobie sprawę, że może niektórzy nie lubią TVN-u, ale nie o to w tym chodzi. Nie chodzi o to, żeby dziennikarze czy stacje telewizyjne były kibicami, czy żeby politycy uważali się za managerów piłkarskich i mogli stacje telewizyjne albo radiowe wyrzucać z boiska. Nie można zabraniać nikomu nadawania. To jest po prostu niewłaściwe - ocenił.

- Nie wiem, jak wygląda ten wniosek od strony formalnej, ale od strony czysto pragmatycznej, czysto ludzkiej, nie widzę żadnej okoliczności, która mogłaby sprawić, że jedną z największych telewizji w Polsce po prostu pozbawia się możliwości funkcjonowania. To nie jest jakaś malutka, lokalna stacyjka, to nie jest drobna antena. To jedna z największych telewizji w Polsce. I fakt, może niektórzy nie lubią pewnego jej profilu ideowego czy sposobu przedstawiania narracji, ale to nie chodzi o to, żeby wszyscy byli tacy sami. Nie chciałbym żyć w Polsce, w której jest tylko jedna narracja, w której można myśleć i przedstawiać ją tylko w jeden określony sposób. To już było i to się nie sprawdziło, w drugiej połowie XX wieku w Polsce. Niech każdy nadaje i przedstawia narrację taką, jaką chce - mówił wicerzecznik Porozumienia.

- W ogóle trochę abstrakcyjna jest ta dyskusja o tym, że będziemy w tej chwili ustalać, które z obecnie funkcjonujących mediów mogą działać, a które nie. Jeżeli będziemy dalej szli tą drogą, to pewnego dnia znajdzie się ktoś, kto uzna, że trzeba wprowadzić „lex Nizinkiewicz” i wprowadzić ustawę, która zabroni panu redaktorowi zabroni funkcjonowania w Polskich mediach. To byłoby po prostu głupie - dodał Jan Strzeżek.

Polityk Porozumienia wyjaśnił, że poprawki, które do „lex TVN” składa jego partia, zakładają „wyłączenie z katalogu państw, które nie mogłyby mieć swoich mediów w Polsce, krajów OECD, czyli w ten sposób Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, mogłyby mieć swoje media w kraju, a te media, które są w tej chwili w Polsce, mogłyby czuć się absolutnie bezpieczne”. - To jest nasz warunek, z którego nie mamy zamiaru rezygnować. Jeżeli on nie zostanie spełniony, to Porozumienie tej ustawy nie poprze. Tu nie ma jakiejś opcji awaryjnej. W zakresie obrony mediów nie będziemy szukali odcieni szarości - zapowiedział.

Jego zdaniem projekt „oględnie mówiąc nie ma zbyt wielu szans, żeby został zaakceptowany” przez Senat. - Później powrót do Sejmu i wtedy, mam nadzieję, że to weto Senatu zostanie utrzymane - dodał.

- W moim pojmowaniu państwa i roli ustawodawczej (...) nie mieści się to, że będziemy teraz zakazywać poszczególnym stacjom nadawania w Polsce, albo znacząco utrudniać ich funkcjonowanie. To naprawdę mogłoby doprowadzić do sytuacji, że dzisiaj by się nam nie spodobał TVN, a za parę lat ktoś może uznać, że nawet nie bezpośrednio jakaś stacja, któryś dziennikarz po prostu jest taki, że nie powinien funkcjonować w Polsce - podsumował Strzeżek. Jednak rozważania o tym, czy Porozumienie mogłoby wyjść w koalicji z PiS, gdyby „lex TVN” zostało uchwalone, nazwał „political fiction”.

- To po co to wszystko? - spytał Strzeżka Jacek Nizinkiewicz. - Sam chciałbym wiedzieć. To jest doskonałe pytanie, które trzeba zadać autorom tego wniosku. Starałem się wsłuchać w uzasadnienie chociażby Marka Suskiego czy innych polityków, którzy podpisali się pod tym wnioskiem i nie wiem. Chciałbym zrozumieć, ale naprawdę nie wiem - odpowiedział polityk Porozumienia.

Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, tzw „lex TVN”, złożyła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Nowelizacja dotyczy przepisu dotyczącego nadawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego. Wzbudził on oburzenie opozycji, która zarzuca PiS-owi kneblowanie niewygodnych dla rządu mediów, Komisji Europejskiej, która, obawiając się o wolność słowa w Polsce będzie się projektowi nowelizacji „przyglądać”, a także Stanów Zjednoczonych, które ostrzegły, że planowane zmiany uderzają w podstawy demokracji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił