Reklama

Wersja Kamińskiego

Były szef CBA Mariusz Kamiński po raz pierwszy publicznie sformułował tezę o źródle przecieku nt. akcji Biura: nastąpił on z Kancelarii Premiera

Aktualizacja: 20.01.2010 09:51 Publikacja: 19.01.2010 19:37

Mariusz Kamiński

Mariusz Kamiński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– To przesłuchanie przybliża nas do ustalenia źródła przecieku o akcji CBA – mówi Bartosz Arłukowicz (Lewica) z hazardowej komisji śledczej.

Były szef CBA Mariusz Kamiński cały dzień zeznawał przed komisją, dla której zaczął się właśnie kluczowy tydzień. Do piątku posłowie przesłuchają ministra ds. służb specjalnych Jacka Cichockiego oraz bohaterów afery – byłego szefa Klubu Parlamentarnego PO Zbigniewa Chlebowskiego i byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.

Aferę odkryło CBA, a ujawniła w październiku zeszłego roku "Rzeczpospolita", publikując stenogramy rozmów Chlebowskiego i Drzewieckiego z biznesmenami z branży hazardowej. Komisja ma wyjaśnić, jak korzystając z pomocy posłów PO, lobbyści wpływali na kształt tzw. ustawy hazardowej i w jaki sposób informacja o akcji CBA przeciekła do bohaterów afery.

We wtorek Kamiński po raz pierwszy publicznie sformułował tezę o źródle przecieku. Jego zdaniem biznesmen z branży hazardowej Ryszard Sobiesiak o działaniach CBA dowiedział się pod koniec sierpnia 2009 r. od swej córki, którą ostrzegł Marcin Rosół, doradca Mirosława Drzewieckiego. Według Kamińskiego Rosół mógł się tego dowiedzieć tylko od swego szefa, a Drzewiecki tylko od premiera Donalda Tuska lub ministra Cichockiego.

– Kamiński nie ma dowodów, że premier jest źródłem przecieku – twierdzi Jarosław Urbaniak, poseł PO z komisji.

Reklama
Reklama

Były szef CBA opowiadał obszernie o spotkaniu z Donaldem Tuskiem 14 sierpnia 2009 roku, gdy przedstawił mu ustalenia Biura dotyczące Chlebowskiego i Drzewieckiego. Według Kamińskiego Tusk był zbulwersowany. – Miałem wrażenie, że premier został oszukany przez współpracowników – ocenił. Dlaczego? – Chlebowski i Drzewiecki byli ludźmi całkowicie dyspozycyjnymi wobec lobby hazardowego – wyjaśniał.

Zarzucił też ówczesnemu wicepremierowi Grzegorzowi Schetynie, że wiedząc o związkach polityków PO z lobbystami, nie poinformował Tuska. Premier oraz minister Cichocki dotąd inaczej przedstawiali przebieg tamtego spotkania. Cichockiego komisja chciała przesłuchać zaraz po Kamińskim.

– Zeznania Mariusza Kamińskiego mówią wiele o Polsce. Komisja śledcza przypomina nam o rzeczywistości, o której chcieliśmy zapomnieć – komentuje prof. Zdzisław Krasnodębski. – Polską nie rządzą politycy, tylko sieć układów, to kraj, w którym nie ma reguł, ale liczą się głównie dojścia i znajomości.

– To przesłuchanie przybliża nas do ustalenia źródła przecieku o akcji CBA – mówi Bartosz Arłukowicz (Lewica) z hazardowej komisji śledczej.

Były szef CBA Mariusz Kamiński cały dzień zeznawał przed komisją, dla której zaczął się właśnie kluczowy tydzień. Do piątku posłowie przesłuchają ministra ds. służb specjalnych Jacka Cichockiego oraz bohaterów afery – byłego szefa Klubu Parlamentarnego PO Zbigniewa Chlebowskiego i byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Kraj
Uniwersytet Warszawski wybrał koncepcję Kampusu Centralnego. Kiedy ruszy budowa?
Reklama
Reklama