— "Afery hazardowej nie ma" — ironizuje najwyraźniej w tytule "Super Express" i pyta na koniec: I co na to opinia publiczna? Czy uwierzy, że afera hazardowa to po prostu lipa?
"Fakt" zaangażował do swej analizy psychologa: "... wypadł (Chlebowski) zdecydowanie lepiej niż podczas pamiętnej konferencji, gdy się pocił i gubił w wypowiedziach. Jego wystąpienie momentami było bardzo emocjonalne, momentami bardzo konkretne. Na jego twarzy widać, że był dobrze przygotowany...". "F" nie zostawia wątpliwości: "W ogniu pytań śledczych zaczął jednak wyraźnie gubić się w zeznaniach".
[wyimek][b] [link=http://blog.rp.pl/blog/2010/01/22/chlebowski-szanowny-panie/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
— W krytycznych dla siebie momentach odwoływał się do niepamięci, często powtarzając frazę, że wydarzenia "nie jest w stanie sobie przypomnieć, bo było nieistotne", "Dobra rozgrywka Chlebowskiego" — pisze Piotr Gursztyn w "Rzeczpospolitej".
— Podobnym zwrotem: "było pewnie mało istotne" wyjaśniał podejrzane spotkanie z Sobiesiakiem na cmentarzu — zauważa "Dziennik Gazeta Prawna". — "Przyszedł na komisję w świetnym nastroju i choć był dobrze przygotowany, nikogo nie przekonał" — konkluduje gazeta.