Prezydent bierze Marsz Niepodległości

Po zakazie dla narodowców Andrzej Duda z pomocą rządu organizuje uroczystości państwowe.

Aktualizacja: 08.11.2018 08:49 Publikacja: 07.11.2018 18:55

Prezydent bierze Marsz Niepodległości

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

– Nie tak powinno wyglądać świętowanie 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę – oświadczyła prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i zakazała środowiskom narodowym organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada. Kilka godzin później prezydent RP Andrzej Duda po konsultacjach z premierem Mateuszem Morawieckim ogłosił, że zorganizuje państwowe obchody: wielki marsz, na który zaprasza wszystkie środowiska.

Decyzja prezydent stolicy nie kończy procedury. Organizatorzy mają 24 godziny na odwołanie się do sądu. Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Mateusz Marzoch po konferencji prezydent Warszawy oświadczył, że marsz i tak się odbędzie, niezależnie od tego, co twierdzi prezydent stolicy.

Tymczasem zdecydowana większość mieszkańców wielkich miast nie wyraziła chęci wzięcia udziału w marszu - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej".

Andrzej Duda zareagował szybko: teraz odpowiedzialność za to, jak wyglądać będą obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości, spada na rząd, a przede wszystkim na MSWiA, które musi zapewnić bezpieczeństwo na ulicach. Realne jest zagrożenie, że przedstawiciele środowisk radykalnych nie zechcą dostosować się do reguł prezydenckiego marszu i postanowią sami demonstrować albo wyposażeni w rasistowskie hasła dołączyć do głównych obchodów. Sytuacja może być szczególnie trudna, bo trwa nieformalny protest policjantów, którzy masowo udają się na zwolnienia lekarskie, domagając się wyższych płac.

Stołeczna policja zapewnia, że jest przygotowana do akcji. Ale w poprzednich latach nie zapobiegła ekscesom narodowców. I mimo zapewnień ministra Joachima Brudzińskiego winni do dziś nie zostali ukarani.

Z badania przeprowadzonego przez IBRIS na zlecenie „Rzeczpospolitej" wynika, że zdecydowana większość badanych – 79 proc. – nie chciałaby i nie rozważa uczestnictwa w marszu środowisk narodowych. Decyzja prezydent stolicy wywołała jednak dyskusję na temat konstytucyjnej wolności zgromadzeń. – Prezydent miasta winien zważyć, by szkoda spowodowana zakazem nie była wyższa, niż gdyby się ono odbyło – wskazuje prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW. – Rozwiązanie zgromadzenia winno być ostatecznością – dodaje.

Z kolei reakcja prezydenta Dudy może okazać się sposobem na wyjście z tej sytuacji, pod warunkiem że instytucje państwowe poradzą sobie z tym zadaniem.

– Nie tak powinno wyglądać świętowanie 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę – oświadczyła prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i zakazała środowiskom narodowym organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada. Kilka godzin później prezydent RP Andrzej Duda po konsultacjach z premierem Mateuszem Morawieckim ogłosił, że zorganizuje państwowe obchody: wielki marsz, na który zaprasza wszystkie środowiska.

Decyzja prezydent stolicy nie kończy procedury. Organizatorzy mają 24 godziny na odwołanie się do sądu. Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Mateusz Marzoch po konferencji prezydent Warszawy oświadczył, że marsz i tak się odbędzie, niezależnie od tego, co twierdzi prezydent stolicy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?