Piątkowy termin debaty z liderem Platformy Obywatelskiej zaproponował premier w radiowych „Sygnałach dnia”. Mówił, że to najdogodniejszy czas na to spotkanie.
– Po pierwsze – bo wtedy wiele osób ogląda telewizję, a po drugie – bo tak to wypada z kalendarza – dodał. Tym oświadczeniem Kaczyński pokrzyżował plany politykom PO, którzy chcieli, by ich lider w poniedziałek odbył debatę z Kwaśniewskim, a dopiero po niej miał się spotkać z premierem. – Sztabowcy Platformy już zaczynają robić kłopoty, więc niech się Donald Tusk decyduje. Bo wzywa mnie na ubitą ziemię i domaga się ode mnie męskiej postawy, sądząc, że się uchylę. Otóż ja się nie uchylam – powiedział Kaczyński.
Reakcja Tuska była błyskawiczna. – Przyjmuję zaproszenie – mówił. – Debata z całą pewnością będzie ostra, ale gwarantuję, że granicy smaku i dobrego wychowania nie przekroczę.
Wszystko wskazuje na to, że oprócz debaty w telewizyjnym studiu liderzy PiS i PO spotkają się na sali sadowej. Premier zapowiedział, iż pozwie Tuska za jego słowa, że „środowisko braci Kaczyńskich uwłaszczyło się na majątku państwowym na początku lat 90.”. Proces nie odbędzie się jednak w trybie wyborczym, bo – jak uznał Kaczyński – „takich spraw nie da się wyjaśnić w procesie wyborczym”.
Dziś powinno się okazać, jak będzie wyglądało spotkanie obu liderów przed telewizyjnymi kamerami. Szef sztabu wyborczego PiS Adam Bielan twierdzi, że podobnie jak Kaczyńskiego z Kwaśniewskim. Godzinna rozmowa będzie podzielona na trzy bloki tematyczne: 1. społeczno-gospodarczy, 2. dotyczący polityki zagranicznej i 3. państwa. Pytania będą zadawać Dorota Gawryluk (TV Biznes), Krzysztof Skowroński (Polskie Radio) i Roman Młodkowski (TVN 24).