Jeśli na tę noc zaplanowaliśmy podróż pociągiem czy autobusem, to musieliśmy się liczyć z 60-minutowym postojem. Przewoźnikom nie opłaca się zmieniać rozkładów jazdy, więc zatrzymują ruch.
Jeszcze kilka lat temu pociągi stawały w szczerym polu. Ale czasy się zmieniły. W tym roku, żeby umożliwić pasażerom skorzystanie z barów i toalet, postoje przewidziano na stacjach. – Dlatego nie wszystkie pociągi zatrzymają się o trzeciej, tylko dojadą do najbliższego dworca – wyjaśnia Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne.
I tu może ich czekać rozczarowanie, bo większość barów czy restauracji będzie zamknięta. – Właścicielami bufetów na dworcach są prywatne osoby, więc tylko od nich zależy, czy je otworzą dla naszych pasażerów – przyznaje Kurpiewski.
W całej Polsce o godz. 3 w drodze miało być 17 pociągów, w tym 14 pospiesznych. Z Warszawy jechały np. do Szczecina, Gdyni, Rzeszowa.
Postoje miały też autobusy. – Z Warszawy Zachodniej tej nocy wyjedzie pięć naszych wozów, głównie do kurortów: Lądka-Zdroju, Zakopanego, Szklarskiej Poręby. Będą mieć na trasie godzinny postój. W polu raczej się nie zatrzymają, tylko dojadą do najbliższych przystanków – przyznawał Jerzy Rogala z PPKS w Warszawie.